Na koniec trzeciego dnia peregrynacji znaki Światowych Dni Młodzieży trafiły do Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu. Tu najpierw był Apel Jasnogórski, Droga Krzyżowa, a potem adoracja.

– „Witaj krzyżu, nasza nadziejo” – te słowa starożytnej antyfony wypowiadamy dzisiaj w nieco zmienionym, nowym kontekście. Wobec krzyża Światowych Dni Młodzieży. Krzyża, który pielgrzymował już po całej ziemi. Był już na wszystkich kontynentach. I oto teraz przybywa do nas do Paradyża wraz z kopią obrazu Matki Bożej „Salus Populi Romane” – mówił na początku ks. Paweł Łobaczewski, rektor seminarium.

 – To motto, to zawołanie: „Witaj krzyżu, nasza nadziejo” jest szczególne, ponieważ pokazuje nam jednocześnie, że krzyż to rzeczywistość, która pociąga. Jezus w Ewangelii św. Jana, zapowiada, że „gdy zostanę nad ziemię wywyższony, pociągnę wszystkich do siebie”. Będziemy mieli ku temu okazję przyjrzeć się troszeczkę w sposób zewnętrzny za kilka miesięcy w Krakowie bo ten krzyż będzie również tam obecny, kiedy przybędzie wielka rzesza młodych ludzi . A jednocześnie kiedyś u końcu czasów zobaczymy to w sposób wewnętrzny jak bardzo krzyż, poprzez który Jezus daje nam zbawienie, przyciągnął niezliczone osoby, które miała okazję, szansę z niego skorzystać – kontynuował.

– Można by zadać sobie pytanie dlaczego te znaki, które są pośród nas są tylko dwa? Przecież przysłowie z Kościoła wschodniego mówi nam, że Bóg lubi liczbę trzy. A odpowiedź jest bardzo prosta, dlatego, że obok Jezusa i Jego Matki, która stała pod krzyżem jest jeszcze miejsce dla osoby św. Jana. Dzisiaj na świecie, zdaje się nam pokazywać ta peregrynacja, potrzeba św. Janów. Potrzeba tych którzy w sposób szczególny, jak umiłowani uczniowie, w kontemplacji, będą otwierać się na działanie Ducha Świętego, będą oddawać chwałę Ojcu. Bądźmy więc Janami – dodał

Wspólnie z paradyskimi klerykami modlili się wierni z parafii pw. św. Anny w Jordanowie na czele z proboszczem – ks. Jackiem Grzelakiem.

Rano, 24 lutego, w paradyskim seminarium zaplanowano jeszcze Mszę św.