Uciekła tu przed Szwedami

kk

publikacja 01.06.2016 11:54

Już 360 lat Matka Boża Królowa Pokoju mieszka w Otyniu.

Uciekła tu przed Szwedami Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Otyniu istnieje już 10 lat Krzysztof Król /Foto Gość

Jubileuszowe uroczystości z tej okazji odbyły się 31 maja w tutejszym sanktuarium. Przewodniczył im bp Tadeusz Lityński.

Drewniana figura przedstawia Maryję trzymającą na lewej ręce Dzieciątko Jezus. Według podań, gotycka figura Matki Bożej miała zostać przekazana w czasie objawienia dziewczynce, która na pagórku za wsią pasła gęsi.

Madonna z Klenicy do jezuickiego opactwa w Otyniu trafiła w 1656 roku z powodu najazdu wojsk szwedzkich. Ostatecznie pozostała tam do dziś. - Dziś świętujemy 1050-lecie Chrztu Polski, 360-lecie obecności figury Matki Bożej w Otyniu, 10. rocznicę rekoronacji figury oraz 10. rocznicę ustanowienia sanktuarium - wyjaśnia ks. Grzegorz Sopniewski, kustosz sanktuarium, który w tym roku obchodzi 30-lecie kapłaństwa.

Bp Tadeusz Lityński w homilii podkreślił, że każde maryjne sanktuarium jest miejscem budowania więzi. - Także ta świątynia Królowej Pokoju w Otyniu. Dzięki modlitwie w tym miejscu niejeden pielgrzym czy parafianin mówił w swym sercu: jestem bliżej Boga i bliżej innych ludzi - mówił biskup i kontynuował odnosząc się do swojego życia: - Tutaj w okresie seminaryjnym chodziłem pieszo, z Ługów przez Otyń do Klenicy. W okresie mojej pracy kapłańskiej w Ochli z parafianami na rowerach, a z Gorzowa odbywałem pielgrzymki już autokarem. Proboszcz może potwierdzić - to miejsce jest mi drogie!