Ciężko, ale warto

Krzysztof Król

publikacja 05.09.2016 00:22

Co roku idą do Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej, aby zawierzyć swoją parafię i codzienne sprawy. Pątnicy z Sulęcina poszli do Rokitna już 34 raz.

Ciężko, ale warto Pielgrzymka z Sulęcina do Rokitna to już parafialna tradycja Krzysztof Król /Foto Gość

Aby dotrzeć do Rokitna pielgrzymi pokonali 50 km. Jedna grupa zrobiła to pieszo, a druga na rowerze. Tej pierwszej przewodniczył sulęciński proboszcz – ks. Piotr Mazurek, a drugiej wikariusz – ks. Dariusz Denuszek.

– Wyruszyliśmy w sobotę rano, po drodze nocowaliśmy w Międzyrzeczu. Ugościli nas księża pallotyni z parafii pw. Pierwszych Męczenników Polski. W tym roku nasze hasło nie mogło być inne jak: „Miłosierny jak Ojciec”. Poprzez naszą drogę chcemy zawierzyć naszą parafię i to wszystko co przed nami. Oczywiście każdy w swoim sercu niesie też własne intencje – dodaje.

Ósmy raz w pielgrzymce wzięła udział Monika Jackowska z Sulęcina. – Nie wyobrażam sobie początku września bez tej pielgrzymki. Zaczęłam jeszcze jak się uczyłam, a teraz już pracuję. To wędrowanie do Maryi daje mi energię na cały następny rok – tłumaczy Monika.

Niektórzy pieszo do Rokitna poszli po raz pierwszy. – Było bardzo ciężko, ale warto było i polecam to każdemu – przekonuje Stanisława Wilk z Sulęcina.