Ręce złotnika

ks. Marcin Siewruk

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 18/2017

publikacja 04.05.2017 00:00

Praca ze szlachetnymi kruszcami i kamieniami wymaga do dziś ogromnej wiedzy, doświadczenia i talentu. Przed wiekami ta robota zostawiała na rękach złotnika niezatarte ślady.

▲	Marta Małkus, dyrektor Muzeum Ziemi Wschowskiej, i ks. Dariusz Ludwikowski, proboszcz parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika. ▲ Marta Małkus, dyrektor Muzeum Ziemi Wschowskiej, i ks. Dariusz Ludwikowski, proboszcz parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika.
Zdjęcia ks. Marcin Siewruk /Foto Gość

W parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika we Wschowie zachowały się liczne średniowieczne naczynia liturgiczne, wśród nich kielichy mszalne, najstarszy z 1486 r., wykonany w warsztacie poznańskiego złotnika Mikołaja Auerhana, oraz z 1517 r., pochodzący z wrocławskiej pracowni złotniczej Andrzeja Heidekera. Są to naczynia ze złoconego srebra. Z opisu, jaki możemy przeczytać w specjalistycznych wydawnictwach, wiemy, że były kute, repusowane [zdobione poprzez wybijanie na zimno wgłębień, dających po drugiej stronie wypukły wzór – przyp. autora], grawerowane i odlewane. Co to wszystko oznacza? To intrygujące tajemnice złotniczego rzemiosła.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.