Sobotni wieczór 1 lipca. Do końca Mszy św. zostało jeszcze sporo czasu, gdy kapłan poprosił uczestników o opuszczenie świątyni. Dopiero gdy wyszli, zobaczyli, że płonie katedralna wieża – symbol miasta i diecezji.
▲ Wnętrze katedry pw. Wniebowzięcia NMP podczas gaszenia pożaru wieży.
zdjęcia ks. Marcin Siewruk /Foto Gość
Po ponad 20 godzinach akcji gaśniczej strażakom udało się opanować pożar, choć dogaszanie trwało jeszcze wiele godzin. Na szczęście konstrukcja 40-metrowej wieży jest stabilna, nie runęły także umieszczone na jej szczycie dzwony. Ks. Zbigniew Kobus, proboszcz parafii katedralnej, przyznaje jednak, ze straty są ogromne i trudne do oszacowania.
Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.