– O co wam chodzi? – pytali zszokowani woodstockowicze, przechodząc obok kartonu z napisem „Myjemy nogi”. Odpowiedź ewangelizatorów była jedna: – Naśladujemy Jezusa.
– Ci od Jezusa są jacyś inni, pozytywnie zakręceni, dobrzy – dało się słyszeć wśród uczestników festiwalu Przystanek Woodstock.
ks. Marcin Siewruk
Ewangelizatorzy po zakończonych rekolekcjach, prowadzonych przez woodsto- ckowego biskupa Edwarda Dajczaka, mieli ogromne pragnienie opowiadania o Bogu i Jego bezgranicznej miłości. Jednak jak zawsze pojawił się problem, w jaki sposób rozpocząć owocną rozmowę. W bezpośredniej relacji z Przystanku Jezus czytamy, że grupa młodych ludzi zdecydowała się na prosty, ale jednocześnie niezwykle skuteczny sposób: postanowili myć stopy. Na woodstockowym polu, gdzie trzeba się nachodzić po piasku i często w tumanach kurzu, propozycja trudna do odrzucenia. Ewangeliczny gest Jezusa wywołał nie tylko zdziwienie, ale i opór wśród uczniów. Podobne reakcje dało się słyszeć w Kostrzynie nad Odrą. – O co wam chodzi? – pytali ludzie.
Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.