To nie jest droga awansu społecznego

Krzysztof Król

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 44/2017

publikacja 02.11.2017 00:00

Co decyduje o tym, że młody człowiek idzie do seminarium, mówi ks. dr hab. Andrzej Draguła.

◄	Dzień przed inauguracją roku akademickiego odbyła się konferencja naukowa z okazji 70-lecia Wyższego Seminarium Duchownego w Gorzowie Wlkp. i Paradyżu. Jeden z wykładów „Społeczny obraz powołanego: od prestiżu do kontestacji” wygłosił ks. dr hab. Andrzej Draguła. ◄ Dzień przed inauguracją roku akademickiego odbyła się konferencja naukowa z okazji 70-lecia Wyższego Seminarium Duchownego w Gorzowie Wlkp. i Paradyżu. Jeden z wykładów „Społeczny obraz powołanego: od prestiżu do kontestacji” wygłosił ks. dr hab. Andrzej Draguła.
Krzysztof Król /Foto Gość

Krzysztof Król: Świętujemy 70-lecie Wyższego Seminarium Duchownego. Jak bardzo na przestrzeni tych lat zmieniło się postrzeganie księdza w społeczeństwie?

Ks. Andrzej Draguła: Nie ma szczegółowych badań, które by dokładnie prześledziły zmiany w zakresie społecznego postrzegania księdza w okresie ostatnich 70 lat, a więc właściwie od II wojny światowej. Badania z roku 2013 pokazują, że ksiądz jest gdzieś pośrodku listy. Ksiądz miał wówczas 41 proc. deklaracji dużego poważania i ten poziom jest stabilny od roku 1995, kiedy nastąpił istotny spadek prestiżu. Dla porównania: najwyżej na liście uplasował się ostatnio zawód strażaka – 87 proc., a najniżej działacz partii politycznej – tylko 20 procent. Z innych badań wynika, że w latach 1975–2013 ocena prestiżu zawodu księdza spadła z 69 do 56 punktów procentowych. Ciekawe jest to, że na przykład w Warszawie niegdyś prestiż księdza był wyższy niż na wsi, ale spadek prestiżu jest większy na wsi niż w stolicy.

Dostępne jest 28% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.