Kolęda w internacie

Krzysztof Król

publikacja 26.01.2018 20:02

Ksiądz z wizytą duszpasterską w internacie. Czemu nie? Młodzi czekali, a nawet się dopominali. Tak było w Zielonej Górze.

Kolęda w internacie Kolęda w Zespole Szkół Akademickich Archiwum: Przemysław Włodarczyk

Już trzeci rok z rzędu ks. Mariusz Łuszczek – wikariusz parafii pw. Najświętszego Zbawiciela w Zielonej Górze – poszedł z kolędą do internatu Zespołu Szkół Akademickich. Od początku towarzyszy mu katecheta z Zespołu Szkół Akademickich – Przemysław Włodarczyk, a od zeszłego roku także młodzież z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.

– O kolędzie w internacie myśleliśmy razem z ks. Mariuszem już jakiś czas temu, zwłaszcza że nigdy kolędy wśród młodych mieszkańców nie było. Gdy wspomniałem o takim pomyśle uczniom okazało się, że takie pragnienie kolędy zrodziło się nie tylko u nas, ale także, a może przede wszystkim u młodzieży, która pytała dlaczego właściwie do tej pory jej nie było i z kim załatwić, aby mogła się odbyć – relacjonuje Przemysław Włodarczyk.

Ksiądz i katecheta spotkali się z życzliwością kierowniczki internatu. – Dostaliśmy listę pokoi w których uczniowie oczekują kolędy. Nie wiedzieliśmy jak będzie, ale młodzież był przygotowana. W każdym pokoju Pismo Święte, krzyż, świeczki jak w prawdziwym domu – wyjaśnia katecheta.

– W tamtym roku po raz pierwszy wsparła nas młodzież z KSM w strojach kolędników i ze śpiewem. A w tym roku to uczniowie z ostatniego piętra internatu przygotowali „program artystyczny”. Z pewnością kolęda jest dużym wydarzeniem w internacie, co widać po reakcjach uczniów. Co roku więcej pokoi oczekuje wizyty duszpasterskiej. Jeśli się uczniów pyta dlaczego przyjmujesz księdza po kolędzie to najczęściej odpowiadają, że w domach ich na kolędzie nie ma, więc tutaj w ich drugim domu chcą przyjąć księdza i dać świadectwo wiary – dodaje.