Peregrynacja św. Józefa w Otyniu

ks. Marcin Siewruk

publikacja 12.04.2019 07:00

- Józef, potomek Abrahama, żyjąc dla Jezusa i Maryi, pozwala odkryć sens wartościowego życia. A dla kogo ja dzisiaj żyję? - pytał w Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju ks. Tomasz Matyjaszczyk.

Peregrynacja św. Józefa w Otyniu Powitanie obrazu św. Józefa Kaliskiego w Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju. ks. Marcin Siewruk /Foto Gość

Z Kożuchowa kopia cudownego obrazu Józefa Kaliskiego przyjechała 11 kwietnia do parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Otyniu, sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju. Ks. Zbigniew Tartak, proboszcz, wspólnie z wiernymi przywitał Opiekuna Zbawiciela i Świętej Rodziny, prosząc jednocześnie o łaskę zapatrzenia się w serce św. Józefa, umiejące milczeć i kochać, a przede wszystkim wypełniać wolę Bożą.

Misjonarzem towarzyszącym peregrynacji w Otyniu był ks. Tomasz Matyjaszczyk. Nawiązując do postawy wiary Abrahama oraz konkretnego życia św. Józefa, misjonarz pytał: „Dla kogo dzisiaj żyjemy?” i zachęcał do modlitwy, aby Bóg pomagał odkrywać, że w relacji z Nim odnajdziemy wartość życia, którą potem można dzielić się z innymi.

– Pan Jezus odwołuje się do wiary ludzi, z którymi rozmawia. Odwołuje się do obietnic danych Abrahamowi. Chrystus najprawdopodobniej znał te obietnice od tego, który jest dzisiaj głównym zwornikiem naszego spotkania, czyli od św. Józefa. Rolą ojca rodziny było przekazać synowi obraz Boga, przedstawić obietnice, jakie Bóg złożył, i przekazać zaproszenie do przymierza, które przez wieki coraz bardziej się dookreśla. Bóg, który przez wieki nieustannie pokazuje, że jest miłością, że chce troszczyć się o człowieka i błogosławić mu - mówił ks. Matyjaszczyk.

W Ewangelii nie znajdziemy słów św. Józefa. Patrząc jednak uważnie na życie Jezusa, możemy domyślać się, jaki był św. Józef. Bo przecież Jezus dokładnie obserwował i słuchał swojego ojca - opiekuna.