Szczera i nieprzymuszona

ks. Marcin Siewruk

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 23/2019

publikacja 06.06.2019 00:00

Święty Józef szukał miejsca dla Jezusa, był często z brzemienną Maryją wyrzucany, wyśmiewany, ale się nie poddał – relacjonują teksty Nowego Testamentu. A jak został przyjęty podczas peregrynacji w diecezji zielonogórsko- -gorzowskiej?

W Kargowej dokładnie przyglądano się wizerunkowi św. Józefa. W Kargowej dokładnie przyglądano się wizerunkowi św. Józefa.
ks. Marcin Siewruk

W Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu 7 marca we Mszy św. rozpoczynającej diecezjalną peregrynację uczestniczyło tylu mężczyzn, że bazylika pękała w „szwach”. Od 8 marca do 31 maja kopia cudownego obrazu św. Józefa Kaliskiego odwiedziła 63 parafie, zakłady karne, szpitale, przejechała ponad 5000 kilometrów.

Gdyby nie żona...

Niezaprzeczalnym faktem, jaki dało się zaobserwować podczas wędrówki z wizerunkiem Świętej Rodziny, była szczera i nieprzymuszona modlitwa mężczyzn. – Byli czasami inspirowani do modlitwy, ale nigdy nie przymuszani. Słyszałem świadectwo: „Gdyby nie moja żona, nie byłoby mnie tutaj dzisiaj. Kocham Cię, Asiu!”. Dało się odczuć ogromne przekonanie o wstawiennictwie św. Józefa, wręcz zadziwiające.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.