Dożynki diecezjalne w Rokitnie

ks. Marcin Siewruk

publikacja 15.08.2019 23:00

Rolnicy, sadownicy, ogrodnicy i pszczelarze dziękowali 15 sierpnia w sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej za tegoroczne plony.

Dożynki diecezjalne w Rokitnie Ordynariusze zaprzyjaźnionych diecezji, bp Wolfgang Ipolt i bp Tadeusz Lityński (od prawej). ks. Marcin Siewruk /Foto Gość

W uroczystość Wniebowzięcia NMP biskupi diecezji zielonogórsko-gorzowskiej wspólnie z ordynariuszem diecezji Görlitz Wolfgangiem Ipoltem celebrowali Eucharystię, dziękując za tegoroczne zbiory. Rolnicy przed ołtarz przynieśli wieńce dożynkowe, bochny chleba, plony pól, ogrodów i sadów oraz wartości duchowe kultywowane w środowisku, szacunek do życia, rodziny, pracy i naturalne otwarcie na obecność Boga. W dożynkach uczestniczyli przedstawiciele władz wojewódzkich, z wojewodą lubuskim Władysławem Dajczakiem na czele, samorządowy, parlamentarzyści i osoby zajmujące się na co dzień działalnością rolniczą.

– W Rokitnie poprzez dar dożynkowej modlitwy dziękujemy za chleb codzienny, za dary otrzymane od Stwórcy. Nasza modlitwa jest przedłużeniem wdzięczności stworzenia wobec Boga. To nie jest święto tylko rolników, to przede wszystkim święto dziękczynienia wyrażonego Bogu za otrzymane błogosławieństwo daru chleba.

Wdzięczność nie może nigdy zaginąć, podobnie jak nie może ustać wdzięczność dzieci wobec rodziców. W każdym położeniu dziękujcie – pisze św. Paweł, a więc nie tylko w szczęściu, ale również wtedy, kiedy nas spotykają trudności – powiedział bp Tadeusz Lityński. Hierarcha podkreślił, że w tym roku rolników Ziemi Lubuskiej boleśnie dotknął problem suszy. Zauważył, że wolno błagać Boga o odsunięcie klęsk żywiołowych i nieszczęść, ale i w złych okolicznościach nie można zapomnieć o postawie dziękczynnej. – Jeśli Bóg dopuszcza na nas coś złego, to jednocześnie udziela daru, żeby przeciwności nas umocniły. Drodzy rolnicy, sadownicy, ogrodnicy i pszczelarze, ze swojej natury jesteście ludźmi dziękczynienia, dlatego jesteśmy dzisiaj razem z wami. Prosimy boskiego Gospodarza, abyście nabrali jeszcze większej miłości do ziemi, czerpiąc z niej nie tylko chleb, ale otwierając przed nią serce – mówił ordynariusz zielonogórsko - gorzowski.

W homilii bp Wolfgang Ipolt wyrazi radość z możliwości wspólnego świętowania Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tym bardziej, że dokładnie w tym roku mija 80. rocznica wybuchu II wojny światowej.

– Niech mi będzie wolno potraktować dzisiejszą pielgrzymkę jako znak przyjaźni i pokoju. W zjednoczonej Europie jako katolicy jesteśmy jednością. Dzisiejsza uroczystość kieruje nasz wzrok w stronę nieba. Może zadajecie sobie pytanie o sens myślenia dzisiaj o niebie. Przecież wielu współczesnych ludzi zapewniło sobie dobrobyt do końca życia. Muszę przyznać, że nie myślą o niebie, żyjąc tylko dla siebie. Jest im dobrze na ziemi, mają pod dostatkiem środków materialnych i mogą cieszyć się życiem i taki sposób myślenia dominuje. Sprawy królestwa Bożego nie obchodzą wielu współczesnych ludzi. Patrzenie w stronę nieba jest ważne, ponieważ, kto nie wie, gdzie jest niebo, będzie szukać spełnienia tylko w ziemskim życiu, a ono będzie nas zawsze rozczarowywać, nie mogąc spełnić naszych nadziei i głębokich pragnień. Mówiąc wprost, bez metafor. Jak bardzo potrzebujemy Boga, by nasze życie było wartościowe? Zapytamy zatem, gdzie jest niebo? O to pytają nie tylko dzieci. Moja odpowiedź brzmi – niebo jest tam, gdzie jest wiara w Zmartwychwstanie. Niebo znajduje się tam, gdzie można doświadczyć Zmartwychwstania. Maryja została wzięta do nieba z ciałem i duszą, cieszy się wiecznością. Tą łaską obdarował Ją Bóg jako Matkę Syna Bożego, dlatego jest Ona dla nas znakiem nadziei i źródłem pociechy. Na jej przykładzie widzimy, że życie może się udać, jeśli jest przeżywane z Bogiem, słuchając Jego słowa i wypełniając Jego wolę – mówił bp Wolfgang Ipolt.