Odlatują nagle i bez pożegnania. Najmłodsze parę dni wcześniej, bardziej doświadczone, znające trasę przelotu – później. Mieszkańcy Kłopotu nie są zasmuceni. Wiedzą, że na wiosnę ptaki powrócą do swoich gniazd.
Tutaj każdy bociek jest mile widziany.
ks. Marcin Siewruk /Foto Gość
Pan Bogdan od lat gości bocianią parę. Ptaki kontrolują teren, wchodzą odważnie do kurnika, spacerują po podwórku, a najbardziej cieszą się, kiedy gospodarz częstuje je kawałkami soczystego mięsa drobiowego. 20 sierpnia w kilkudziesięciu gniazdach było już pusto, bociany wybrały się w długą podróż do Afryki wcześniej. Powoli staje się to regułą: na wiosnę przylatują szybciej, odchowują potomstwo i wylatują za morze, w kierunku południowym.
Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.