Wojewódzkie obchody Narodowego Święta Niepodległości

ks. Marcin Siewruk

publikacja 11.11.2019 17:39

Odbyły się one w Gorzowie Wielkopolskim z udziałem duchownych, parlamentarzystów i Lubuszan.

Wojewódzkie obchody Narodowego Święta Niepodległości Harcerze, ręka w rękę i z dumą nieśli ulicami Gorzowa Wlkp. flagę Polski. ks. Marcin Siewruk /Foto Gość

Msza św. celebrowana przez bp. Tadeusza Lityńskiego w intencji ojczyzny, w kościele pw. NMP Królowej Polski rozpoczęła świętowanie 101. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

– Dziękujemy za niepodległość, która pozwoliła wrócić do Ojczyzny wygnańcom w mundurach i cywilnych ubraniach. Dziękujemy za wolność i niepodległość, która płynęła we krwi naszych przodków, którzy byli "chorzy" na Polskę. Oni mówili: "Wy nie wiecie, co znaczy nie znaleźć Polski na mapie Europy". Kiedy trzeba było walczyć, żeby bronić zagrożonej wolności, to za broń chwytały nawet dzieci. I nie możemy zapomnieć, ze do obrony wolności Ojczyzny wyruszyły Lwowskie Orlęta. gimnazjaliści z Przemyśla i klerycy seminaryjni. Kiedy jedni walczyli na polach bitewnych, inni z różańcem w ręku przy ołtarzach i przydrożnych krzyżach. Nie możemy z dzisiejszej perspektywy zapomnieć o ofiarach późniejszych totalitaryzmów, niemieckiego hitleryzmu i sowieckiego komunizmu - powiedział w kazaniu ordynariusz zielonogórsko-gorzowski.

Odwołując się do przemyśleń o patriotyzmie św. Jana Pawła II hierarcha zauważył, że demokracja bez wartości łatwo przekształca się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm, a stawianie na piedestał demokracji bez wartości niesie ogromne niebezpieczeństwo. Biskup zauważył, że w ostatnim czasie siły polityczne i medialne mówią tylko o jednym, że wiodącym, najważniejszym tematem dyskusji jest liczba głosów w obu izbach naszego parlamentu. Nie liczy się prawda, nie liczy się prawo do życia, prawo do własności, moralność, sumienie.

– Siostry i bracia, wspólnota, to słowo stanowi klucz do zrozumienia fenomenu odrodzenia niepodległej Polski. Jak prywata i podziały spowodowały upadek państwa polskiego, tak zjednoczenie sil całego narodu wokół idei niepodległości doprowadziło do jego zmartwychwstania. Jednak stan narodowej zgody nie trwał zbyt długo. Już w styczniu 1920 r. Naczelnik Państwa Józef Piłsudski mówił, że jednym z przekleństw naszego budowania państwa jest podział na kilka rodzajów Polaków, że mówimy jednym językiem polskim, a nawet słowa inaczej rozumiemy. Apel o dobro wspólnoty jest podstawowym zadaniem na czas obecny i na przyszłość. Trzeba konsekwentnie usuwać wszystko, co dzieli, a pomnażać to, co łączy i buduje wspólnotę. Potrzebne są solidarność, pokora, wzajemne zaufanie, odpowiedzialność za każde wypowiedziane słowo, szacunek i służba prawdzie. Do budowania jedności w sposób szczególny zobowiązani są ludzie wierzący w Chrystusa, gromadzeni przez Niego przy stole Eucharystii – apelował bp Lityński.

Konkludując kazanie ordynariusz zielonogórsko-gorzowski odwołał się do słów generała Józefa Hallera, niezwykle aktualnych mimo upływu dziesiątków lat, wypowiedzianych na spotkaniu z Polonią Amerykańską: "Na miłość Boga i Ojczyzny zaklinam wszystkich Polaków, aby podjąwszy wielkie sztandary miłości, prawdy i wiary podali sobie bratnie dłonie".