Wstęp do lata

xtg

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 7/2020

publikacja 13.02.2020 00:00

Oaza Junior to diecezjalny projekt. A ściślej – pomysł księży i świeckich z Diecezjalnej Diakonii Ewangelizacji Ruchu Światło–Życie.

▲	Pod okiem ks. Sebastiana Pytlika, moderatora oazy, ministranci mają okazję doskonalić znajomość liturgii. ▲ Pod okiem ks. Sebastiana Pytlika, moderatora oazy, ministranci mają okazję doskonalić znajomość liturgii.
Ks. Tomasz Gierasimczyk/Foto Gość

Klasyczne rekolekcje Oazy Dzieci Bożych proponowane przez Ruch Światło–Życie trwają 15 dni. To sporo. Dlatego odbywają się latem, w wakacje. Ale także ferie zimowe można wykorzystać na dziecięcą formację w klimacie oazy. Do tego służą rekolekcje oazowe Junior, od trzech lat organizowane w Diecezjalnym Domu Formacyjnym im. św. Jana Chrzciciela w Łagowie. – Trwają tylko pięć dni i są przedsmakiem letniej oazy – tłumaczy ks. Sebastian Pytlik, neoprezbiter, na co dzień wikariusz gorzowskiej parafii pw. św. Maksymiliana M. Kolbego. – Głównym tematem są spotkania różnych ewangelicznych postaci z Jezusem. Jest więc dzień m.in. z Nikodemem, z Samarytanką czy człowiekiem chromym – dodaje ksiądz moderator. Oazowa wspólnota liczyła w tym roku 34 dzieci od II do VI klasy z całej diecezji. Większość należy do grup oazowych w swoich parafiach, część uczestniczyła już w rekolekcjach oazowych. 11-letnia Wiktoria z Tarnowa Jeziernego k. Sławy, uczennica szkoły muzycznej, w rozśpiewanej oazie czuje się znakomicie. – Mogę tu poznawać nowych kolegów i koleżanki, uczestniczyć w Eucharystii i poznawać Pana Jezusa – przekonuje. Nowoczesny dom rekolekcyjny i piękna okolica temu sprzyjają. Pomagają też animatorzy z diakonii ewangelizacji. Towarzyszą podopiecznym cały dzień: od pobudki przez gimnastykę, modlitwę, pracę w grupach, naukę śpiewu, Eucharystię i zabawy aż po wieczorne nabożeństwo. – Najważniejsza jest modlitwa, pomagamy więc dzieciom rozwijać się w niej, ale też otwierać się na drugiego człowieka, na siebie nawzajem – tłumaczy Oliwia Świątkowska, licealistka z Bledzewa. – Moja grupa jest bardzo otwarta, wystarczy podać temat i dzieci praktycznie same prowadzą spotkanie – dodaje.

Od strony animatora

Karolina Ganczarska, Bledzew – Dlaczego tu jestem? Mnie też kiedyś coś dano. Na rekolekcjach ewangelizacyjnych zaszczepiono we mnie charyzmat Ruchu Światło–Życie i chęć do posługi. Rodzice powtarzali mi, że czas przeżyty z Bogiem nigdy nie jest stracony, więc ja też tu korzystam. Oczywiście jest zmęczenie, ale pozostają owoce, które Pan Bóg przygotował dla mnie. Jan Włosiński, Zielona Góra – Do rekolekcji przygotowujemy się na podstawie konspektu dla animatorów. Tworzymy też swoje notatki, aby jak najlepiej przekazać intencję tych rekolekcji. Nie można całe życie się bawić, trzeba też trochę popracować, posłużyć innym i Panu Bogu, a nie całe ferie brać tylko dla siebie. A tu zyskujemy bliskość z Panem Bogiem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.