publikacja 06.09.2020 12:54
Gorzowskie Hospicjum św. Kamila już po raz 15. rozpoczęło akcję "Pola Nadziei". Celem jest finansowe wsparcie placówki.
S. Agnieszka Rutkowska ZSJM sprzedaje cebulki żonkili po Mszach św. w kaplicy parafii katedralnej. Przez siedem lat pracowała w Wilnie, gdzie hospicjum prowadzi s. Michaela Rak ZSJM, która wcześniej założyła gorzowską placówkę. Ks. Tomasz Gierasimczyk /Foto Gość
W ramach inicjatywy sprzedawana są cebulki żonkili, a cały dochód zasila fundusz hospicjum.
W tym roku z powodu pandemii koronawirusa zrezygnowano ze sprzedaży ulicznej, ale cebulki kwiatów można nabyć w siedzibie hospicjum, jak również w centrum ogrodniczym przy ulicy Koniawskiej i w kościołach. - Co roku rozprowadzaliśmy co najmniej 500 sztuk - mówi proboszcz katedry ks. Zbigniew Kobus. - Myślę, że teraz będzie podobnie - dodaje.
Jak tłumaczy dyrektor hospicjum Marek Lewandowski, środki z NFZ były i są niewystarczające, ponadto z powodu pandemii ograniczone zostały dotychczasowe źródła dochodu. A tymczasem na funkcjonowanie hospicjum rocznie potrzeba ponad miliona złotych. Większość tej sumy pochodzi od darczyńców.
Hospicjum św. Kamila w Gorzowie Wielkopolskim istnieje od 1993 r. Jest Niepublicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej, który rocznie pomaga średnio 3600 osobom dotkniętym chorobą, niesprawnością, a szczególnie chorobą nowotworową.