W tych niełatwych czasach nie brakuje ludzi z sercem na dłoni. Dają je innym mieszkańcy schroniska aktywizującego dla bezdomnych mężczyzn Caritas.
▲ – Te dziesięć dni to bardzo trudne, ale zarazem wyjątkowe doświadczenie – przyznaje kierownik placówki Roman Romanowski.
Krzysztof Król /Foto Gość
Podjęli się oni wsparcia seniorów z Domu Pomocy Społecznej „Kombatant” w Zielonej Górze, kiedy zabrakło rąk do pracy z powodu powstałego tam ogniska koronawirusa.
Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.