Ostatnie pożeganie śp. ks. Dionizego Łyducha

ks. Krzysztof Ceglarz

publikacja 10.12.2020 21:49

W Trzcianie k. Bochni (diecezja tarnowska) 10 grudnia odbyło się ostatnie pożegnanie ks. Dionizego Łyducha. Liturgii przewodniczył bp Paweł Socha.

Ostatnie pożeganie śp. ks. Dionizego Łyducha Msza św. pogrzebowa. Ks. Krzysztof Ceglarz

Cmentarz w rodzinnej parafii jako miejsce doczesnego spoczynku wybrał ks. kan. Dionizy Łyduch, który odszedł do Pana życia i śmierci w 87. roku życia i 63. roku kapłaństwa.

Ks. Dionizy urodził się 26 września 1934 roku i po nauce w miejscowej szkole podstawowej i maturze w Bochni wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie.

Wyświęcony na kapłana 29 września 1957 roku przez 12 latach duszpasterzował w rodzimej diecezji tarnowskiej – w parafiach Czermin, Gnojnik i Krynica.

W 1968 roku odpowiedział na apel bp. Wilhelma Pluty i wyjechał na zachód, aby pomagać duszpastersko w diecezji gorzowskiej. Tam po kilku latach posługi wikariusza w Strzelcach Krajeńskich został administratorem w parafii w Ośnie Lubuskim. Dwadzieścia lat swojej posługi jako proboszcz ofiarował parafianom z Klenicy.

Uroczystościom pogrzebowym w Trzcianie koło Bochni przewodniczył bp Paweł Socha, pomocniczy biskup senior diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Mszę koncelebrowali również kapłani rocznikowi z tarnowskiego seminarium, rodacy z Trzciany i z Klenicy.

W wygłoszonej homilii bp Paweł dziękował Bogu, diecezji tarnowskiej i parafii w Trzcianie za dar powołań kapłańskich, którzy wyjechali na tzw. zachód, aby tam pełnić swoją posługę. Wśród nich był ks. kan. Dionizy Łyduch.

Kanwą do pogrzebowych rozważań stały się słowa Ewangelii z Kazania na Górze, gdzie Jezus ukazuje wzór chrześcijańskiego życia. Te słowa – zdaniem kaznodziei – dobrze ukazują cel dążeń zmarłego ks. Dionizego, który w pamięci parafian i biskupa zapisał się jako człowiek cichy, pokorny i czystego serca.

Miejscowy proboszcz ks. kan. Władysław Midura wspominał kapłana rodaka jako człowieka gorliwego. W czasie spędzanych w Trzcianie wakacji chętnie pomagał duszpastersko. Zapisał się w pamięci jako człowiek optymizmu i poczucia humoru.

Przedstawiciel parafian z Trzciany pani Janina Węglarz w słowie pożegnania wygłoszonym po Mszy Świętej dziękowała Bogu za powołanie kapłańskie ks. Dionizego i wspominała jego powroty do rodzinnej parafii, m.in. na parafialne uroczystości czy kapłańskie jubileusze.

Po Mszy św. żałobnej ciało ks. Dionizego zostało złożone w kapłańskim grobowcu na miejscowym cmentarzu.