Ksiądz Tomasz Matyjaszczyk, dyrektor Szkoły Ewangelizacji „Syn Dawida” w Żarach, opowiada o głoszeniu Dobrej Nowiny w sieci.
Kapłan jest psychoterapeutą i diecezjalnym duszpasterzem osób skrzywdzonych na tle seksualnym. Prowadzi Dom Rekolekcyjny.
Archiwum SESA Żary Syn Dawida
Ks. Tomasz Gierasimczyk: Od ponad roku z powodu pandemii rozwija się duszpasterstwo w sieci – są transmisje liturgii, są też propozycje dla tych, którzy chcą pogłębić wiarę. Ale czy jest możliwe dotarcie w taki sposób z Ewangelią do osób z jakichś względów od wiary oddalonych?
Ks. Tomasz Matyjaszczyk: Odwołam się do dwóch doświadczeń. Pierwsze wiąże się z tradycyjnym duszpasterstwem, tylko przeniesionym do sieci. Przy pierwszym lockdownie transmitowaliśmy codziennie Mszę z homilią. Niedawno pewna kobieta w parafii pod Gorzowem powiedziała mi, że dokonało się wtedy coś bardzo szczególnego. Była chora na COVID i rozchorowali się też jej rodzice, którzy byli jakoś daleko od Pana Boga, ale wtedy razem słuchali tych transmisji. Pomogły im one. Co prawda nie przeżyli choroby, ale dzięki temu, że w ostatnich dniach życia zaczęli się modlić, wierzymy, że pojednali się z Panem Bogiem. Tak więc okazuje się, że poprzez transmisje, adresowane przede wszystkim do ludzi wierzących, „zahaczamy” także tych, którzy przeżywają różne kryzysy wiary.
Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.