Wyruszyła pielgrzymka zielonogórska

Ks. Tomasz Gierasimczyk Ks. Tomasz Gierasimczyk

publikacja 02.08.2021 11:06

Bp Lityński: Okazałem się człowiekiem małej wiary, bo przewodnikom diecezjalnej pielgrzymki mówiłem, że jeśli wyjdzie 100 osób, to będzie sukces. A z samej Zielonej Góry jest ponad 200 pielgrzymów!

Wyruszyła pielgrzymka zielonogórska Pierwszy dzień pielgrzymki zielonogórskiej zakończy się w Szlichtyngowej. Wszystkie nurty pielgrzymki diecezjalnej - gorzowski, zielonogórski i głogowski - dotrą na Jasną Górę 12 sierpnia. Można tam dojechać autokarami z wielu parafii. ks. Tomasz Gierasimczyk /Foto Gość

Pielgrzymkową wspólnotę współtworzy grupa biało-czerwona z Zielonej Góry-Drzonkowa. Charakterystyczny obrazek "biało-czerwonych" to kilka wózków dziecięcych na trasie. Jeden z nich prowadzą Barbara i Roman Kopaczowie. W "dyliżansie" podróżuje Karol, ich 3-letni syn. - Zawsze wędrowaliśmy indywidualnie, potem jako narzeczeństwo, raz jako małżeństwo, a teraz pierwszy raz idziemy z naszą pociechą, która też ma szczególne względy u Matki Bożej. Chcemy pokazać mu tę radość, ten żywy Kościół i zarazić też pielgrzymką od najmłodszych lat. Mamy za co dziękować - mówią małżonkowie.

Dorota i Dominik Królowie pielgrzymują 4. raz. Z córkami Hanią i Alą. Młodszej też potrzebny jest wózek. - Jest trud, bo obok swojego zmęczenia bierzemy też na barki zmęczenie dzieci, które czasem wytrzymują, a czasem nie wytrzymują, jak w życiu - opowiadają. Jak sobie z tym radzić? - Dużo uśmiechu, dużo kawy, modlitwa, a poza tym: "Alleluja! I do przodu!" - śmieją się rodzice.

Są też pielgrzymkowi debiutanci. Grzegorz Graczyk był, co prawda, już kilka razy na pielgrzymce, ale zawsze tylko na kilka etapów. - Pierwszy raz idę na całą! - mówi z dumą. - 28 lat temu podjąłem postanowienie, że pójdę na pielgrzymkę do Częstochowy, ale przez 28 lat jakoś ciężko było się zebrać. Dopiero teraz to się spełnia - cieszy się. A wkrótce dołączy też do pana Grzegorza żona Magdalena. Będą szli razem w grupie biało-zielonej z parafii pw. św. Józefa.

Mszy św. na rozpoczęcie pielgrzymowania przewodniczył bp Tadeusz Lityński. - Pragnę powitać wszystkich - nie boję się użyć tego słowa - odważnych pielgrzymów w zielonogórskiej konkatedrze po tak trudnym, bolesnym i smutnym czasie lockdownu, kiedy na nowo mamy możliwość realizacji pielgrzymiej drogi - mówił. - Pamiętam ubiegłoroczną sztafetową pielgrzymkę, ale teraz rusza już pielgrzymka w całości na Jasną Górę. Diecezja, nasze parafie i my sami potrzebujemy tej modlitwy, potrzebujemy tego świadectwa i dlatego ewangelizatorom, od najmłodszych do najstarszych, duchownym i świeckim, bardzo serdecznie dziękuję - dodał, podkreślając rolę duchowych pielgrzymów i wszystkich dobroczyńców pielgrzymki.

Pielgrzymkę tworzy 5 grup z Zielonej Góry oraz reprezentacje grup z Krosna Odrzańskiego i Nowej Soli. Towarzyszy im 4 księży, a kierownikiem całości jest ks. Krzysztof Kocz. - Dziękujemy księdzu biskupowi za to słowo z homilii: "Nieważne, jak zaczynasz pielgrzymkę, ale jak ją zakończysz". Modlimy się przez wszystkie dni, abyśmy umieli dobrze zakończyć ten czas. Nie tylko przejść 365 km, ale przemodlić i stać się innymi ludźmi - mówił. Kierownik pielgrzymki dziękował też wszystkim, dzięki którym możliwe było tegoroczne pielgrzymowanie. Mimo przerwy w ubiegłym roku spowodowanej pandemią idea pielgrzymowania była wciąż podtrzymywana. - To dzięki niesamowitym ludziom z grupy muzycznej i technicznej, którzy przez ten trudny czas trzymali wspólnotę pielgrzymkową tej części diecezji. To z ich inicjatywy i inspiracji wędrowaliśmy po wszystkich parafiach, z których wychodzą pielgrzymi, przeżywaliśmy rekolekcje wielkopostne i adwentowe i Drogi Krzyżowe. Ten młody Kościół naprawdę jest wspaniały. Można na nich polegać i budować - mówił.

Hasło pielgrzymki - "Wszystko postawiłem na Maryję" - wybrane zostało dla całej diecezji ze względu na beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego i jego charyzmat zawierzenia Maryi. - Pielgrzymi to ta grupa Kościoła, która opiera swoją wiarę szczególnie na maryjności, wędrujemy do Pani Jasnogórskiej i tam chcemy zawierzyć Jej nie tylko nas i nasze rodziny, ale także naszą ojczyznę - tłumaczy ks. Kocz.