Konkurs "Rodzina z plecakiem" rozstrzygnięty

Ks. Tomasz Gierasimczyk Ks. Tomasz Gierasimczyk

|

Foto Gość

publikacja 07.09.2021 08:31

Całe wakacje trwał nasz konkurs na zdjęcie zabytków, architektury i przyrody Ziemi Lubuskiej. Przedstawiamy nagrodzone prace.

Konkurs "Rodzina z plecakiem" rozstrzygnięty Osiem takich plecaków ufundował punkt EUROPE DIRECT Zielona Góra prowadzony przez Lubuski Urząd Wojewódzki w Gorzowie Wlkp. Ks. Tomasz Gierasimczyk /Foto Gość

Fotograficznymi odkryciami podzielili się z nami nie tylko nasi diecezjanie. Wśród autorów nagrodzonych zdjęć znaleźli się także internauci z innych regionów Polski. Oprócz fotografii, uczestnicy konkursu nadsyłali również odpowiedź na pytanie, dlaczego warto odwiedzić uwiecznione na zdjęciu miejsce.

Zgodnie z regulaminem konkursu, jury złożone z fotografów i fotoedytorów redakcji „Gościa Niedzielnego” wyłoniło ośmioro laureatów. Każdy z nich w nagrodę otrzyma plecak na rodzinną wycieczkę.

Na kolejnych stronach przedstawiamy zwycięzców konkursu i ich fotografie.

 Grzegorz Cisło, Zakopane

Konkurs "Rodzina z plecakiem" rozstrzygnięty   Rzeka Obra pomiędzy Rańskiem a Międzyrzeczem. Grzegorz Cisło


Rzeka jest urokliwa i mało uczęszczana. Prawdziwe miejsce do wytchnienia na kajaku.

 Jolanta Dolna, Nowa Sól

Konkurs "Rodzina z plecakiem" rozstrzygnięty   Kościół pw. św. Judy Tadeusza w Rudnie k. Nowej Soli. Jolanta Dolna


Kościół został wzniesiony na początku XIV wieku. Na przykościelnym cmentarzu, otoczonym murem z XV wieku, chowani są do dziś zmarli. Mogiły są ustawiane w ten sam sposób od momentu założenia cmentarza – zmarli mają twarz zwróconą w stronę wschodzącego słońca. Kościół bardzo się zmienił po ostatnim remoncie elewacji. Widać wyraźniej w murach rudę darniową, od której przed wiekami Rudno wzięło swoją nazwę. Ostatnia renowacja kościoła oraz dzwonnicy zakończyła się w 2019 r.

 Małgorzata Halla, Gorzów Wielkopolski

Konkurs "Rodzina z plecakiem" rozstrzygnięty   Winna Góra w Górzykowie k. Zielonej Góry. Małgorzata Halla

To perełka winnic w Lubuskiem. Wzniesienia, opadające z nich zbocza ku rzekom i dolinom są doskonałym środowiskiem roślin ciepłolubnych. Owe krajobrazy, rzeźbione wiele milionów lat temu przez lodowce, stanowią nasze dziedzictwo.

 Wojciech Kowalczyk

Konkurs "Rodzina z plecakiem" rozstrzygnięty   Zachód słońca nad jeziorem Sławskim. Wojciech Kowalczyk


Przepiękny akwen w cudownej, spokojnej okolicy. Raj dla żeglarzy i miłośników spokojnego wypoczynku pośród śpiewu ptaków i relaksującego szumu tataraków.

 Justyna Kudas, Pruszków

Konkurs "Rodzina z plecakiem" rozstrzygnięty   Wieża widokowa w Świętnie. Justyna Kudas


Chwile się zastanawiałam, które miejsce z regionu wybrać. Do tej pory mieliśmy okazję zwiedzić bardziej wschodnią część ziemi lubuskiej i wróciliśmy z wielkim niedosytem. Pięknie przywitał nas kanał Obry, który zwiedzaliśmy z poziomu kajaków. Okoliczne lasy pełne były jagód. Najbardziej urzekły nas natomiast drewniane wieże widokowe – stanowiły świetną atrakcję tak dla dzieci, jak i dorosłych. Ta w Świętnie architektonicznie podobała mi się najbardziej. Gdy tam dotarliśmy, zastał nas deszcz, więc i panorama była mistycznie mglista. Z przyjemnością wracam do tej atmosfery. Na pewno jeszcze wrócimy.

 Wioletta Pilecka-Matunin, Świebodzin

Konkurs "Rodzina z plecakiem" rozstrzygnięty   Burza w Świebodzinie. Wioletta Pilecka-Matunin


Zdjęcie zostało zrobione z mojego balkonu. Siedziałam, wpatrując się w przechodzącą nieopodal burzę. Zawsze fascynował mnie widok nadciągającej burzy, tym razem udało mi się uchwycić to, co przeraża każdego, ale zarazem jest niezwykle.

 Agnieszka Skibicka, Lubsko

Konkurs "Rodzina z plecakiem" rozstrzygnięty   Łagów. Na jeziorami Trześniowskim i Łagowskim. Agnieszka Skibicka


Przepiękne czyste dwa jeziora: Trześniowskie i Łagowskie. Gołym okiem widać toń wody, pływające w nim ryby, raki, roślinność podwodną. Poza tym pyszna kawa w przyczepie na parkingu :).

 Patrycja Zaremba, Smardzowice

Konkurs "Rodzina z plecakiem" rozstrzygnięty   W lubuskim lesie. Patrycja Zaremba


Lasy lubuskie obfitują w grzyby. Jeszcze nigdzie indziej nie udało mi się spotkać borowików królewskich.