A może studia teologiczne? To pytanie powraca jak bumerang u wielu młodych zaangażowanych w Kościele. Niektórzy zdecydowali się na ten krok i nie żałują.
▲ Małgorzata i Paweł Guty podczas czerwcowego jubileuszu 50-lecia diecezji zawierzyli jej mieszkańców Matce Bożej Cierpliwie Słuchającej.
Krzysztof Król /Foto Gość
Instytut Filozoficzno-Teologiczny im. Edyty Stein w Zielonej Górze jak co roku zaprasza do zgłębiania teologii. Ciekawą propozycją są studia podyplomowe. Co wniosły w życie absolwentów?
Wiele pytań i dyskusji
Mieszkanka Siedlnicy z wykształcenia jest pedagogiem, ale nie pracuje zawodowo. Ma jednak inną ważną misję: zajmuje się domem i wychowaniem dzieci. Postanowiła też zrealizować swoje marzenie. Zrobiła to bardzo spontanicznie, gdy w internecie zobaczyła zachętę dyrektora instytutu. – Złożyłam dokumenty w ostatnim tygodniu rekrutacji. Owszem, myślałam o możliwości podjęcia pracy jako katecheta, ale nie był to jedyny cel. Teologia zawsze mnie pasjonowała, chciałam też pogłębić swoją wiedzę – wyjaśnia Iwona Górkiewicz, która od kilku lat jest doradcą życia rodzinnego.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.