Bp Lityński: Osiągnięcie celu jest możliwe dzięki jedności

Ks. Tomasz Gierasimczyk Ks. Tomasz Gierasimczyk

publikacja 12.08.2022 14:00

Na zakończenie 40. Zielonogórsko-Gorzowskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę 12 sierpnia w kaplicy Cudownego Obrazu bp Tadeusz Lityński przewodniczył Mszy św. i wygłosił homilię. Publikujemy jej treść.

Bp Lityński: Osiągnięcie celu jest możliwe dzięki jedności Msza św. w kaplicy Cudownego Obrazu koncelebrowało kilkudziesięciu kapłanów. Jasnagora.pl

Drodzy Pielgrzymi Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej, Drodzy Pielgrzymi Jasnogórscy! Był radosny początek w Gubinie, Gorzowie Wielkopolskim, Zielonej Górze, Głogowie, Kożuchowie oraz w wielu innych miastach i miejscowościach. Kilkanaście dni temu i kilkanaście dni pielgrzymowania z misją ewangelizacyjną, apostolatem modlitwy, apostolatem uśmiechu i wzajemnej pielgrzymkowej służby. W tym czasie realizowane były inne pielgrzymki i zmagania fizyczne. Był przecież Tour de Pologne, morderczy wyścig kolarski, pielgrzymka Ojca Świętego Franciszka do Kanady i ta autokarowa, przerwana tragicznie 6 sierpnia w Chorwacji, która okryła nas Polaków, a szczególnie pielgrzymów, wielkim smutkiem. Z tego bólu i cierpienia Bóg wyprowadzi dobro.

Chociaż już wczoraj, także dziś od rana, padały słowa wdzięczności, to pragniemy je wypowiedzieć jeszcze raz w tym miejscu, w tym domu. Na tę służbę składała się odpowiedzialność i posługa przewodników, porządkowych, służby medycznej, muzycznych, zaangażowanych w liturgię, niosących nagłośnienie, sanitariatu, kwatermistrzów, ludzi bazy pielgrzymkowej. Czy możemy powiedzieć, że te dni rekolekcji w drodze były egzaminem, który został pozytywnie zdany? Czy przynieśliśmy tutaj całe naręcze naszej modlitwy i pielgrzymkowego utrudzenia? Myślę, że tak i powiedzcie tutaj najpierw w sercu: Mamo, to dla Ciebie, to dowód mojej miłości do Twojego Syna Jezusa Chrystusa, który za mnie przeszedł inną drogę, przyjął ogromne cierpienie kalwaryjskiej drogi i ukrzyżowania.

Ale nasze pielgrzymkowe życie to także świadectwo dla siebie nawzajem i dla ludzi, których spotykaliście na drodze pielgrzymowania. Jak sobie przypominacie, o tym mówiłem na rozpoczęcie pielgrzymki, to jest misja prorocka. Wyszliście w imieniu Boga i realizowaliście misje prorocką, mówiliście w imieniu Boga, pielgrzym mówi całym sobą w imieniu Boga.

Z Adwentem 2021 roku rozpoczęliśmy etap pracy duszpasterskiej w Kościele, jeszcze z ograniczeniami pandemii wokół Eucharystii. Nie zawsze mogliśmy fizycznie zgromadzić się przy stole Pana, spożywając Ciało Pańskie, które samo tylko daje życie wieczne. Przez cały rok, do tegorocznego Adwentu, towarzyszą nam słowa roku liturgicznego: „Posłani w pokoju Chrystusa”. Z każdej Mszy św. zabieramy tę misję i posłannictwo, aby mocą Bożego pokarmu przemieniać wokół siebie otaczający świat naszych rodzin, naszych parafii, miejsc nauki i pracy, czy też odpoczynku. Naszym zadaniem jest stawać się świadkami Zbawiciela, jesteśmy chrześcijanami, na mocy chrztu św. jesteśmy krewnymi Jezusa, nosimy w sobie podobieństwo Boże.

Autentyczne spotkanie z Chrystusem we wspólnocie eucharystycznej budzi bowiem w sercu radość i przynagla nas do dzielenia się doświadczeniem wiary. Sam Jezus Chrystus – obecny w Eucharystii – jest Tym, który nas posyła. Misja jest nie tylko jakimś dodatkiem do naszego życia, ale jest integralną częścią życia chrześcijanina.

Do zadań wierzących, którzy uczestniczą we Mszy św., należą: służebny styl życia na wzór Chrystusa sługi, świętowanie niedzieli jako dnia Pańskiego także w wymiarze pozaliturgicznym, życie w osobistej wolności dzieci Bożych oraz zaangażowanie na rzecz pokoju i sprawiedliwości.

Co Bóg dzisiaj pragnie nam przez swoje słowo przekazać, po pieszej pielgrzymce, gdy za chwilę będziemy wracać do naszych domów, do naszych parafii?
Pierwsze czytanie prowadzi nas do słów proroka Izajasza, który mówi o końcu czasów – o wędrówce wszystkich ludów na górę Syjon, czyli miejsce, które w tradycji żydowskiej było symbolem Ziemi Obiecanej i tęsknoty Żydów. Jasna Góra dziś pokazuje, że nie potrzeba czasem podążać daleko, by znaleźć się na Syjonie – mogą być nimi nasze wspólnoty, nasze kręgi przyjacielskie, w których pozwolimy, aby działał Bóg, kiedy damy Mu miejsce, by był obecny w naszych tęsknotach, a codzienność czynił prawdziwie Ziemią Obiecaną.

Zobaczmy, jak to słowo wpisuje się pięknie w hasło tegorocznej pielgrzymki: „Aby byli jedno”. Myślę, że pamiętamy moment z Ewangelii św. Jana, kiedy na krótko przed swoją męką i śmiercią Jezus modlił się w Wieczerniku za swoich uczniów, prosząc o szczególnie jeden dar – „aby byli jedno”. Jezus modlił się i za nas, abyśmy pomimo różnorodności, może czasem jakichś niechęci wobec siebie, budowali Bożą jedność między sobą! Jezus się modlił, aby miłość jednocząca Ojca i Syna pomogła nam patrzeć na siebie tymi samymi oczami, jak patrzy na nas Bóg.

Dziś, jako Kościół, jako wspólnota pielgrzymkowa, powracająca do swoich domów, codziennych zadań, stajecie przed zadaniem, by na nowo niejako odkryć pomiędzy sobą jedność!
Zagraża nam ciągle pokusa poróżnienia, skupienia się na tym, co różne. Zły duch jest mistrzem poróżniania, dzielenia, dlatego tak bardzo potrzebujmy właśnie w Kościele odkrywać na nowo tę, Bożą jedność, odkrywać, że Bóg zapragnął nas w tej, a nie innej wspólnocie, wśród tych, a nie innych osób.

Spełniamy testament sługi Bożego bpa Wilhelma Pluty. Czy to będzie gra zespołowa piłkarzy na boisku, muzyków w filharmonii, czy to będzie życie społeczności parafialnej, diecezjalnej, sukces, osiągnięcie celu jest możliwe dzięki jedności. Przeciwnik będzie zawsze polował w osłabienie jedności. Na tym polega także działanie złego ducha: osłabić więź z Bogiem i zerwać wzajemne relacje międzyludzkie. Jakże dzisiaj bolejemy w ojczyźnie, że tak wielu naszych braci i sióstr w wierze, ale także niewierzący, chociaż mieszkają w granicach jednego państwa, potrafią używać wzajemnie wobec siebie nienawistnego języka, a nawet fizycznej przemocy! Jesteśmy jako chrześcijanie, uczestnicy modlitwy Mszy św., którą zawsze kończy rozesłanie w pokoju, ale teraz także jako pielgrzymi jasnogórscy wezwani do dzielenia się pokojem.

Także Ewangelia pokazuję prawdę o pięknie wejścia Kościoła w życie konkretnych ludzi, którzy wówczas w Kanie Galilejskiej przeżywali jeden z najważniejszych dni w swoim życiu, którym był ślub i wesele. Kościół jest tam, gdzie konkretny człowiek przeżywa coś ważnego. Jest tam, Maryja, Jezus i uczniowie.

Wierzę, że te dni pielgrzymowania i Wam dały to doświadczenie – nie tylko ofiarowanego trudu, cierpienia, które było i za które was podziwiamy i wam dziękujemy. Ale przede wszystkim dokonywał się proces odkrywania prawdy o naszym ubogaceniu łaską i miłością Jezusa oraz przez brata i siostrę. Korzystaliśmy z dobroci i życzliwości, pracy tak wielu ludzi.

Najpiękniejsze rzeczy przez te dni Bóg uczynił w Waszych sercach i głęboko wierzę, że to dobro będzie owocować nie tylko dla Was, ale i Waszych bliskich! Najpiękniejszym cudem pielgrzymki jesteście właśnie Wy!

Będąc na Jasnej Górze, wpatrując się w oblicze Czarnej Madonny, nie da się przejść obojętnie obok Jej słów: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” – słów, które są skierowane i do nas, są ciągłym drogowskazem dla pielgrzymującej wspólnoty wierzących. Ojcowie Kościoła te słowa Maryi odnosili do Księgi Rodzaju, do historii Józefa Egipskiego. Egipt był wówczas niszczony zarazą, wielu ludzi umierało z głodu. Józef miał sen, w którym Bóg pokazał, co powinien czynić dla ratowania ludzi i z czasem został dzięki temu doradcą faraona. To właśnie faraon, gdy przyszli do niego wycieńczeni poddani, zwraca się do nich słowami: „Zróbcie wszystko, co wam powie Józef”. Jeśli chcecie żyć, zaufajcie mu!
Tam chodziło o życie i śmierć. Również w Kanie Galilejskej znak Jezusa jest nie tylko zaspokojeniem potrzeby wina weselnego, ale ukazuje głębszy wymiar – życie wieczne.

To jest lekcja dla nas, gdy tak bardzo, jak wówczas w Egipcie, stajemy twarzą w twarz ze śmiercią – śmiercią nie tylko tą fizyczną, widoczną w dramacie naszych sióstr i braci na Ukrainie, w szpitalach, hospicjach, w naszych domach, ale także śmiercią duchową, która też niestety często pojawia się w naszych sercach, relacjach. Stajemy dziś tutaj, w naszej polskiej Kanie, po trudzie wielu dni pieszego wędrowania tylko w jednym celu: aby pozwolić Bogu zaspokoić prawdziwe potrzeby naszych serc, aby pozwolić Mu napełnić puste stągwie naszych oczu, nóg, dłoni, serc najpiękniejszym winem, którym jest Jego miłość! Papież Franciszek, komentując ten fragment w jednej ze swoich homilii mówił: „Chciałbym zwrócić uwagę na doświadczenie, które z pewnością wielu z nas miało w życiu. Kiedy znajdujemy się w trudnej sytuacji, kiedy pojawiają się problemy, których nie potrafimy rozwiązać, kiedy często odczuwamy niepokój i udrękę, gdy brakuje nam radości. Idźmy wtedy do Matki Bożej. Rozmawiajmy z Matką, aby Ona porozmawiała z Synem, a On nas zaskoczy”.

Niech takie zaskoczenie będzie naszym udziałem, udziałem polecanych w modlitwie.

Przed nami jutro święcenia biskupie ks. kan. Adriana Puta. Dziękuję za modlitwę i proszę: otaczajcie ks. bpa Adriana darem modlitwy, aby jego posługa była posługą posłańca pokoju i jedności. Amen.