Krzysztof Król: 40 km w nocy i w samotności, czyli Ekstremalna Droga Krzyżowa. Pamiętasz swoją pierwszą?

Jakub Chajec: Doskonale! Był rok 2016 i to była pierwsza EDK w diecezji. Z Zielonej Góry do Świebodzina. Niesamowite, jaki był rozdźwięk między tym, co mnie skłoniło do wyjścia w drogę, a tym, czego tam doświadczyłem. Dziś się z tego śmieję, ale po prostu bałem się... ciemności i dzikich zwierząt! To było dla mnie wyzwanie. Może chłopięce, ale na takim etapie wtedy byłem.