W tych czasach chcesz być księdzem?

Krzysztof Król

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 39/2023

publikacja 28.09.2023 00:00

Właśnie rozpoczynają kolejny rok formacji, a za nimi studenckie wakacje, w czasie których nie próżnowali. Była to okazja do ważnych odkryć, ale też do weryfikacji swojego powołania.

▲	Z nowymi klerykami 18 września spotkał się bp Tadeusz Lityński, który przypomniał, że seminarium to czas pytań: „Czego Pan Bóg ode mnie oczekuje? Jakie wyznacza mi zadania?”. ▲ Z nowymi klerykami 18 września spotkał się bp Tadeusz Lityński, który przypomniał, że seminarium to czas pytań: „Czego Pan Bóg ode mnie oczekuje? Jakie wyznacza mi zadania?”.
Krzysztof Król /Foto Gość

Byli przy chorych w hospicjum, przygotowywali posiłki dla bezdomnych, pomagali prowadzić rekolekcje i szli wraz z innymi pątnikami na Jasną Górę – to tylko niektóre wakacyjne aktywności alumnów Wyższego Seminarium Duchownego w Gorzowie Wlkp.

Jak minęła noc?

Po pierwszym roku klerycy zawsze mają miesięczne praktyki w zielonogórskim hospicjum przy parafii pw. św. Józefa. Ich podstawowym zadaniem jest towarzyszenie chorym, od pomocy w karmieniu, poprzez wspólną modlitwę, a na zwykłej rozmowie kończąc. – Podczas praktyk bardzo mocno doświadczyłem tego, jak drugi człowiek pragnie być wysłuchany. To sprawiało chorym najwięcej radości – zauważa kl. Michał Wieruszewski. – Szczerze mówiąc, na początku bałem się, że nie będę miał o czym rozmawiać z pensjonariuszami. Szybko się jednak okazało, że wszyscy są wspaniałymi ludźmi, mającymi poczucie humoru i wiele radości w sobie. A robiliśmy mnóstwo rzeczy, chociażby wspólnie układaliśmy puzzle, rozwiązywaliśmy zagadki, aby ćwiczyć pamięć, czy wykonywaliśmy wiele prac artystycznych, aby wzmocnić zdolności manualne – dodaje.

Każda osoba to wielki dar i niepowtarzalna osobowość. – Chorzy dzielili się ze mną doświadczeniami ze swojego dzieciństwa, a także opowiadali o swojej relacji z Panem Bogiem, która jest naprawdę piękna i głęboka – wspomina kleryk. – Często pytałem, czy mają jakieś intencje, w których mogę się pomodlić, i najczęściej prosili o modlitwę za swoje rodziny lub za innych chorych. Każdego poranka przychodziłem do nich spytać, jak minęła noc, czy się wyspali, jak się dziś czują. Mimo wielu chorób zawsze mieli na twarzach uśmiech i rzadko słyszałem, żeby na coś narzekali – opowiada.

Lokalne peryferie

Dla kl. Łukasza Kozakiewicza, który ponad pół roku temu miał obłóczyny, były to pierwsze wakacje w sutannie. Był na Oazie Dzieci Bożych w Koninie oraz posługiwał w zielonogórskiej Caritas. – Na rekolekcjach byłem jednym z animatorów. Prowadziliśmy spotkania w grupach i czas rekreacji dla dzieci, a mnie w szczególności powierzono czuwanie nad szkołą liturgii i przygotowaniem do posługiwania podczas Mszy – wyjaśnia kleryk. – To było dla mnie nowe doświadczenie, zarówno jeśli chodzi o współpracę z dziećmi, jak i bliższe poznanie duchowości oazowej. Ten czas obfitował w wiele radosnych momentów, a także prób dzielenia się Ewangelią z najmłodszymi oraz uwrażliwiania ich na piękno liturgii – mówi.

W Caritas pomagał przygotowywać codzienne posiłki dla potrzebujących. Poza tym wydawał jedzenie i sortował artykuły spożywcze, które codziennie przywożono. – Tu nauczyłem się, że najbardziej podstawowe dobro, takie właśnie jak podanie ciepłego posiłku, jest fundamentalnym doświadczeniem miłości chrześcijańskiej. To są nasze lokalne peryferie, o których mówił papież Franciszek, gdzie możemy spotkać Chrystusa w potrzebujących – zauważa.

Najpierw człowiekiem, potem księdzem

Kolejne ważne doświadczenie duszpasterskie zdobywał też Jakub Błażyński z V roku. Był na Oazie Nowego Życia III stopnia w Gorzowie Wielkopolskim oraz na pieszej pielgrzymce do Częstochowy. Na oazie pełnił rolę animatora i prowadził spotkania w grupach. – Próbowałem pomóc oazowiczom jak najlepiej przeżyć te rekolekcje – wyjaśnia alumn gorzowskiego seminarium. – Natomiast podczas drugiej praktyki poznałem pielgrzymkę od każdej strony. W trakcie drogi miałem okazję nie tylko do modlitwy i poznania wspaniałych ludzi, ale też pomagałem w przygotowaniu postoju, posiłków oraz miejsc noclegowych.

Ostatnie praktyki dały mu przede wszystkim doświadczenie wspólnot, do których chciałby powrócić. – Zarówno na oazie, jak i na pielgrzymce ujęło mnie serdeczne przyjęcie przez nieznanych mi wcześniej ludzi – podkreśla Jakub. – Bez dobrych księży i ludzi odpowiedzialnych za te dzieła trudno by było przeżyć ten czas. Byli dla mnie wielkim przykładem troski o innych i poświęcenia, a przede wszystkim normalności. Utwierdziłem się w przekonaniu, że aby być dobrym księdzem, najpierw trzeba być dobrym człowiekiem, nie stwarzać żadnych barier, i tego właśnie mogłem doświadczyć – zaznacza.

Nie jestem sam

Każda praktyka, bez względu na rok formacji, weryfikuje powołanie do kapłaństwa. – To bezcenna lekcja – podkreśla Michał Wieruszewski. – Dzięki niej będę mógł bardziej zrozumieć trudności, jakich doświadczają starsze i schorowane osoby. Teraz jestem bogaty nie tylko w samą wiedzę na temat tego, jak wygląda troska o takie osoby, ale przede wszystkim poznałem ich potrzeby. Dzięki tym wartościowym ludziom spojrzałem na życie z nieco innej perspektywy – wyznaje.

Kolejne lata pozwalają zebrać cenne i różnorodne doświadczenia. – Na pewno obie praktyki poszerzyły moje horyzonty w spojrzeniu na kapłaństwo – podkreśla Łukasz Kozakiewicz. – Już sama radość, jaką się czerpało z tak odmiennych działań, mnie osobiście, utwierdza w powołaniu – mówi.

A u niektórych czas ostatecznych decyzji tuż-tuż. – I na oazie, i na pielgrzymce miałem okazję zobaczyć, że księża są potrzebni – zaznacza kl. Jakub Błażyński. – Wakacyjne doświadczenia były dla mnie szczególne i jak najbardziej umocniły moje powołanie. Wiem, że nie jestem w nim sam! Przez ten czas otrzymałem wiele wsparcia, zapewnienia o modlitwie. A to bardzo ważne, tym bardziej że w tym roku akademickim, jeśli taka będzie wola Boża, otrzymam święcenia diakonatu.

Nie mogę  się doczekać

Klerycy, którzy zostali przyjęci na pierwszy rok studiów, uczestniczyli w ponaddwutygodniowym obozie integracyjno-przygotowawczy w Wyższym Seminarium Duchownym w Gorzowie Wlkp., który miał im pomóc wejść w rytm życia seminaryjnego. A dlaczego przyszli do seminarium? Przygotowanie do kapłaństwa rozpocznie Mateusz Ryszawy ze Szprotawy, który podkreśla, że nie jest to decyzja podjęta pod wpływem chwili, ale świadomy i przemyślany wybór. – Było dużo modlitwy i medytacji nad słowem Bożym. Ale też rozmów z osobami z Ruchu Światło−Życie i księżmi, którzy mi na tej drodze towarzyszyli i pokazywali swoim świadectwem, że kapłaństwo jest piękne w codzienności i nie ma co się bać tej drogi – wyjaśnia Mateusz. – Chcę rozpocząć w seminarium ten czas rozeznawania, czy to jest faktycznie to, czego Pan Bóg oczekuje ode mnie. Dlatego proszę o modlitwę w naszej intencji o wytrwałość i zasłuchanie w słowo Pana Boga – dodaje.

Nowi klerycy zdają sobie sprawę, że ich decyzja wymaga odwagi we współczesnym świecie. – Przez długi czas rozeznawałem, modliłem się i w końcu podjąłem decyzję o wstąpieniu do seminarium. Chcę iść tą drogą – podkreśla Kacper Mazurek, który zaraz po Pierwszej Komunii Świętej służył przy ołtarzu, a ostatnio także zaangażował się w Ruch Światło−Życie. – Wielu znajomych, których informowałem o swojej decyzji, pytało: „W tych czasach chcesz być księdzem?”. Mam jednak wsparcie w rodzinie, księżach i przede wszystkim w Panu Bogu. Ta droga mi się podoba i chcę odważnie nią iść. I już nie mogę doczekać się pierwszego roku – mówi.

W obozie uczestniczyło sześciu kleryków. Drugi rok zasili Krzysztof Palus z parafii w Niegosławiu, który jest już po dwuletniej formacji w zakonie Kanoników Regularnych Laterańskich. – Już od najmłodszych lat czułem, że Pan Jezus wzywa mnie do tej drogi – wyjaśnia kleryk. – Zdaję sobie sprawę, że to niepopularne w dzisiejszych czasach. Mam nadzieję, że nasza decyzja pomoże innym młodym mężczyznom przełamać lęk i pójść odważnie za Chrystusem. To wymagająca droga, ale bardzo piękna – podsumowuje.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
  • Zobacz więcej w bibliotece
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.