Nie zamieniłabym się z nikim

Krzysztof Król

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 40/2023

publikacja 05.10.2023 00:00

Poświęcają swoje życie modlitwie i służbie Kościołowi, ale w przeciwieństwie do sióstr zakonnych żyją i pracują w świecie. To dziewice konsekrowane. W naszej diecezji jest ich siedem, a wkrótce będzie kolejna.

 Moi bliscy zareagowali głównie entuzjazmem. Jeśli nawet ktoś nie podziela mojej wiary lub nie rozumie decyzji, to raczej umie przyjąć, że jest to droga, na której znalazłam wewnętrzny pokój podkreśla Agnieszka Barzowska. Moi bliscy zareagowali głównie entuzjazmem. Jeśli nawet ktoś nie podziela mojej wiary lub nie rozumie decyzji, to raczej umie przyjąć, że jest to droga, na której znalazłam wewnętrzny pokój podkreśla Agnieszka Barzowska.
Krzysztof Król /Foto Gość

Na ten krok zdecydowała się mieszkanka Żar. Mam wymarzoną pracę podkreśla ze szczerym uśmiechem Agnieszka Barzowska, która na co dzień uczy katechezy w Trzebielu. Na lekcjach wciąż mogę opowiadać o relacji z Ukochanym, o Jego życiu, słowach i działaniu. Kocham moje dzieciaki i myślę, że daję im poznać, że są ważne dla Boga i dla mnie dodaje.

Zaczęło się od Pisma Świętego

Źródeł jej decyzji należy szukać jeszcze w szkole podstawowej. Dzięki świadectwu życia katechety zaczęła często czytać Pismo Święte i uczestniczyć we Mszy w dni powszednie. Tak zrodziła się moja bardzo osobista i szczera relacja z Panem Bogiem. Stał się nieodłącznym towarzyszem codziennych spraw, ale też dylematów i trudności, jakie przeżywałam wspomina Agnieszka. Gdy miałam trzynaście lat zmarła moja mama, zostałam pod opieką starszego brata. Jego wsparcie w moich poszukiwaniach związanych z wiarą było bardzo cenne. Zawsze chętnie zgadzał się na moje wyjazdy na rekolekcje, spotkania oazy czy Odnowy w Duchu Świętym. Gorliwie też zaangażowałam się w życie parafii i formację w domu rekolekcyjnym w żarskich Kunicach. Starałam się zawsze mieć stałego spowiednika i rozmawiać z zaufanymi kapłanami na ważne dla mnie tematy  dodaje.

W Agnieszce pojawiło się rozeznanie o byciu powołaną. Była otwarta na każdą z dróg. Jedno stawało się dla mnie coraz bardziej jasne, cokolwiek bym wybrała, Bóg zaprasza mnie do autentycznej i żywej więzi z Nim wyjaśnia i dodaje: Około siedemnastego roku życia poważnie rozważałam życie zakonne, ale to nie zakorzeniło się we mnie. Po studiach teologicznych w 2010 roku podjęłam pracę w szkole podstawowej i gimnazjum, a także w przedszkolu.

Osiem lat temu na modlitwie poczuła przynaglenie, aby wrócić do wyboru drogi życia. Widziałam wyraźnie, że urzeka mnie głęboka relacja z Bogiem i On zaprasza mnie do wyłączności, bezżenności. Wtedy, nie umiem tego wyjaśnić, stało się dla mnie oczywiste, że chodzi o stan dziewic konsekrowanych tłumaczy. Miałam stałego spowiednika i kierownika duchowego. Z takim zapleczem podjęłam intensywne rozeznawanie, by nie popaść jedynie w emocje i pobożne chęci. Podjęłam też pracę z terapeutą, aby decyzja o życiu konsekrowanym była jak najbardziej dojrzała i przepracowana.

Nikt nie poprowadzi za rękę

W październiku 2019 roku zgłosiła się do księdza odpowiedzialnego za formację osób do stanu dziewic konsekrowanych. Po rozmowie została włączona do grupy innych kandydatek i osób już konsekrowanych, z którymi przyjeżdżała na comiesięczne dni skupienia. Niezastąpiona była też moja formacja we wspólnotach kościelnych czy udział w przeróżnych rekolekcjach, chociażby ignacjańskich wyjaśnia.

W przygotowaniu do konsekracji niezbędna jest także osobista formacja, czyli pogłębiona lektura Pisma Świętego, regularnie przyjmowane sakramenty, szczera i prosta modlitwa, życie w świadomości obecności Bożej oraz służba drugiemu. Tego nikt nie zrobi za kandydatkę podkreśla. Moim zdaniem to jest sedno tej indywidualnej formy życia konsekrowanego. Nikt nie poprowadzi za rękę, nie ma przełożonych, mistrzyń i wspólnoty domu. Zatem wymaga to dużej dojrzałości i szczerości względem siebie i kierownika. Jest dostępnych wiele poszerzających tę formację publikacji czy rekolekcji dla dziewic konsekrowanych i kandydatek do tego stanu. Ale trzeba wykazać się samodzielnością i zadbać o swój udział w takich formach rozwoju dodaje.

Przygotowanie było czasem duchowego wzrostu, poznania specyfiki tej drogi życia i oczyszczenia intencji. Dzięki formacji okrzepłam w tej decyzji życia, miałam okazję przeżyć pierwsze próby, zweryfikować swoją gotowość, ale też już na początku doświadczyć pewnych wątpliwości, które okazały się szansą na utwierdzenie się w tym wyborze  wyjaśnia Agnieszka. To była także okazja, aby zakorzenić się w diecezjalnej wspólnocie dziewic konsekrowanych. Poza tym znalazłam formę apostolskiego zaangażowania w diecezjalnym Kościele, a konkretnie we wspólnocie ewangelizacyjnej Syjon przy sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Otyniu, która prowadzi liczne formy rekolekcji, czuwań, spotkań dla dorosłych i dla młodzieży. To dla mnie tak potrzebna stała formacja i możliwość służby dodaje.

Znalazłam wewnętrzny spokój

I tak po kilkuletnim okresie przygotowania wiosną tego roku złożyła podanie o przyjęcie do stanu dziewic konsekrowanych, które bp Tadeusz Lityński przyjął i wyznaczył termin konsekracji na 7 października. Czy po tej dacie mocno zmieni się jej życie? Pozornie, poza noszeniem obrączki na palcu i obowiązkiem odmawiania brewiarza, nie zmieni się wiele, ale rzeczywistość życia konsekrowanego wymyka się rozumowi. Trudno zamknąć w krótkim opisie stan zaślubin z Bogiem. Ja przynoszę Mu siebie ze wszystkim, co mam, nie jest to dużo, ale tyle, ile mogę. Staję taka przed Zbawicielem, a On z miłością mnie przyjmuje za swoją oblubienicę wyjaśnia. Stanowię odtąd Jego szczególną własność. Jest to pogłębienie działania łaski chrztu świętego. Odtąd dla wszystkich, a szczególnie ochrzczonych będę znakiem, że wieczność to czas bycia z umiłowanym Bogiem i każda dusza jest zaproszona do zbliżania się już za życia do Pana, by On mógł wprowadzić nas w swoje szczęście, czego bardzo pragnie. Będę o tym mówiła głównie swoją postawą życzliwości i wiary w codzienności dodaje.

Dziewictwo konsekrowane we współczesnym świecie na pewno nie jest popularną drogą, mimo to Agnieszka Barzowska odważnie się na nią decyduje. To znak przymierza, więzi i przyjaźni z Bogiem. Mówi o łączności z Nim i Jego opiece. To skupienie się na Bogu potężnym, wiernym i dobrym, a nie tylko na sobie zauważa kandydatka. Właśnie dlatego się nie boję. Ja takiego Boga spotkałam, zaufałam Mu i idę z Nim przez życie. Jeśli nawet nie jest to popularne, niesamowicie mnie uszczęśliwia i daje światło na życie. Nie zamieniłabym się z nikim. Marzę o tym, by coraz więcej ludzi poznało radość bliskości z Bogiem. Także przez moją historię dodaje.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.