Jestem w siódmym niebie

– Nie da się dzisiaj budować żywej wspólnoty wiary, budować Kościoła bez świadomie zaangażowanych wiernych, którzy współodpowiadają za Kościół – mówił bp Adrian Put na inauguracji roku akademickiego w IFT w Zielonej Górze.

Chętnych do nauki, i to z całej diecezji, nie brakuje!
Krzysztof Król /Foto Gość

Podczas rozpoczęcia już dawno nie było tylu osób, a powodem jest projekt „Teologia szyta na miarę”, w ramach którego powstały konkretne propozycje dla osób chcących zaangażować się w swoją parafię.

Czuję się bliżej Boga

Do Studium Kancelaryjno-Archiwalnego zapisała się Alicja Bobryk z Gorzowa Wlkp. – Jestem na emeryturze, mam dużo czasu i chcę go pożytecznie wykorzystać, poszerzając swoją wiedzę. Chętnie podejmę się pomocy przy parafii – tłumaczy gorzowianka, która na co dzień formuje się we wspólnocie neokatechumenalnej przy parafii pw. NMP Królowej Polski. – Swoją codzienność buduję na podstawie wiary i chcę też coś dać z siebie dla Kościoła – dodaje.

Z kolei Studium Formacji Liturgicznej – na kierunku precentorka – wybrała Dorota Urlik z Rzepina. – Po rozmowie z naszym duszpasterzem rozeznałam pragnienie większego zaangażowania się w życie liturgiczne w parafii. Pragnę jeszcze bardziej zgłębić liturgię i zdobyć praktyczne umiejętności, aby pomagać w przygotowaniu procesji z darami, tworzeniu tekstów modlitwy wiernych i wielu innych – wyjaśnia rzepinianka, która przy parafii jest zaangażowana w Caritas, wspólnotę Przyjaciół Paradyża i oazę dorosłych, a przede wszystkim codziennie uczestniczy we Mszy św. – Angażuję się, ponieważ chcę uczestniczyć w życiu Kościoła. Dzięki temu czuję się bliżej Boga – dodaje.

Do Studium Muzyki Kościelnej chętnych też nie brakuje. Tu zgłosiła się Alicja Psut z Gorzowa. – Właściwie całe życie posługuję w Kościele i przyszedł w końcu czas, by to usystematyzować i być może pogłębić umiejętności, więc działamy – uśmiecha się gorzowianka z parafii pw. NMP Królowej Polski, gdzie współprowadzi scholę.

Z czasem będzie więcej

Oczywiście wciąż nie brakuje chętnych na propozycje, które już od dawna goszczą w IFT. W Diecezjalnym Studium Organistowskim naukę rozpoczęła Małgorzata Rawska z parafii pw. św. Józefa Oblubieńca w Zielonej Górze. – Muzyka zawsze była moją pasją. Kocham śpiewać, ale nie umiem grać – wyjaśnia zielonogórzanka, która w parafii pomaga organistce prowadzić scholę dziecięcą. – Gdy dowiedziałam się, że wcale nie trzeba tego umieć i uczą tu podstaw grania, postanowiłam spróbować. Już kilka krótkich utworów udało mi się zagrać na pianinie i jestem w siódmym niebie – dodaje.

Dla jednych przygoda dopiero się zaczyna, dla innych powoli kończy. Na czwartym roku teologii studiuje Anna Konwa z Koźli Kożuchowskiej. – Studia to dla mnie przede wszystkim okazja do poznania Pana Boga, pogłębienia relacji z Nim, a także mobilizacja do dawania świadectwa, aby swoją wiedzę i wiarę przekazywać innym – wyjaśnia pani Anna. – W parafii pomagam w przygotowaniu kandydatów do bierzmowania, a także prowadzę próby przed Pierwszą Komunią i spowiedzią. Z czasem może będzie jeszcze więcej tego zaangażowania – dodaje.

Zaczęło się od żartu

Panów tu też nie brakuje. Sześciu rozpoczyna formację w Diecezjalnym Ośrodku Formacji Diakonów Stałych. W przypadku jednego z kandydatów zaczęło się jeszcze pod koniec lat 80. od żartu, kiedy jeden z księży namawiał zielonogórzanina do pójścia do seminarium. – Odpowiedziałem wtedy: „Nie! Ja będę diakonem stałym”, choć nie za bardzo wiedziałem, co to znaczy, tylko gdzieś przeczytałem, że te święcenia są udzielane żonatym mężczyznom na Zachodzie – opowiada Andrzej Szablewski z parafii pw. św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze. – Rzuciłem wówczas na odczepnego, ale jak widać Pan Bóg lubi takie żarty. Minęło od tamtego czasu trochę lat i ten diakonat stały może stać się faktem. Obecnie jestem na czwartym roku studiów teologicznych i rozpocząłem pisanie pracy magisterskiej – dodaje.

Świeccy, którzy w tym roku skorzystają z propozycji IFT, podkreślają, że nowe pomysły to strzał w dziesiątkę. – Czegoś takiego brakowało! Ludzie świeccy angażują się w różne przestrzenie parafii i teraz mają możliwość konkretnej formacji. Czujemy się odpowiedzialni za przekazywanie wiary dalej i taki czas na pewno nam w tym pomoże – podkreśla Alicja Psut.