Czyż nie jest to piękny owoc?

Krzysztof Król

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 46/2023

publikacja 16.11.2023 00:00

Jak dotrzeć z Dobrą Nowiną do nastolatków między 12. a 16. rokiem życia? To pytanie przyprawia o ból głowy wielu duszpasterzy i katechetów. Na pewno trzeba mieć pomysł, i to dobry!

To czas na rozwój pasji. To czas na rozwój pasji.
Krzysztof Król /Foto Gość

Strzałem w dziesiątkę wydaje się projekt Młodzi w Kościele skupiony przy sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Otyniu, który już drugi rok realizuje wspólnota ewangelizacyjna Syjon. To tylko jedna z jego rekomendacji, i to od najbardziej zainteresowanych: – Lubię to miejsce i tych ludzi. Wiem, że oni lubią mnie i bardzo na mnie czekają – podkreśla z uśmiechem Karolina, jedna z uczestniczek. – Te spotkania dały mi nie tylko odpowiedzi na wiele pytań, ale przede wszystkim przekonanie, że Bóg mnie kocha, co było dla mnie superważne – dodaje.

Ruszamy do nastolatków

A wszystko zaczęło się pod koniec pandemii, gdy wspólnota Syjon miała czas pod hasłem „Rok napełnienia”. – Z uwagi na pandemię byliśmy wyłączeni z większości naszych działań, więc chcieliśmy posłuchać, co w tej sytuacji mówi do nas Bóg i z czym nowym do nas przychodzi. Postanowiliśmy głębiej wejść w słowo Boże i formację – wyjaśnia Justyna Wojtaszewska, liderka wspólnoty i spotkań MwK. – Nawiązaliśmy kontakt z innym wspólnotami ewangelizacyjnymi z Polski, oczywiście w formie online. Dzięki temu poznaliśmy m.in. osoby z Apostolskiego Ruchu Wiary. Widzieliśmy, że jest nowe poruszenie ewangelizacyjne w Kościele, większe wychodzenie do ludzi młodych, głównie licealistów i studentów. Gdy zaczęliśmy się modlić, powróciliśmy do pierwotnego marzenia naszej wspólnoty, żeby zacząć robić coś dla nastolatków, z którymi wielu z nas pracuje na co dzień; wielu ma także dzieci w tym wieku – dodaje.

Zanim jednak powstał konkretny pomysł, było dużo modlitwy przed Najświętszym Sakramentem. – Potem któregoś jesiennego popołudnia ubiegłego roku usiadłam w domu i cały projekt Młodzi w Kościele rozpisałam na dwa działania, a potem przedstawiłam go wspólnocie. Stwierdziliśmy, że to jest odpowiedni czas na rozpoczęcie w diecezji budowania przestrzeni dla nastolatków – podkreśla liderka i dodaje: – Przypatrzyliśmy się temu i stwierdziliśmy: „Dobra, ruszamy!”, bo przecież jesteśmy wspólnotą misyjną, która posługuje nie tylko na miejscu, ale podejmuje wiele inicjatyw na zewnątrz.

Najpierw musi być spotkanie

Dotarcie z Dobrą Nowiną do młodzieży na pewno wymaga pomysłu. Musi być ciekawie i przyciągać uwagę. Projekt odbywa się na dwóch płaszczyznach. Pierwsza to comiesięczne spotkania w otyńskiej szkole, które prowadzi 18 liderów, gdzie jest czas na uwielbienie, nauczanie, pracę w grupach. – Mówiąc do młodych, trzymamy się bardzo mocno zasady, że nie wolno za dużo gadać. Wszystko, co dzieje się na spotkaniu, musi być krótkie i mieć wysoką zmienną w dynamice interakcji. Posługujemy się obrazami, eksperymentami czy przedmiotami, aby jeszcze bardziej ich w to wszystko zaangażować. To jest bardzo istotne! – podkreśla liderka. – Do każdego spotkania jesteśmy przygotowani, wiemy, co chcemy i jak chcemy powiedzieć. Żadne spotkanie, mówiąc kolokwialnie, nie może być odbębnione, bo przecież tu chodzi o ich serca i życie – dodaje.

Godzinny scenariusz spotkania jest rozpisany co do minuty i nie ma tu czasu na nudę. – Na ogólnych spotkaniach poruszane są kwestie, z którymi młodzi zderzają się w życiu codziennym, np. samotność, hejt, przemoc, rodzina, decyzje. Omawiając te tematy, chcemy ich przygotować do bierzmowania i za każdym razem pokazać, że ich rozumiemy, wiemy, co czują, i że nie są w tym sami – wyjaśnia Joanna Giera, zastępca lidera w projekcie MwK. A Justyna Wojtaszewska dodaje: – Na pierwszych dwóch spotkaniach chcemy dotrzeć do młodych, a od trzeciego rozpoczyna się wprowadzenie w Kościół i sakrament bierzmowania. Po kolei tłumaczymy, z czym się wiąże ten sakrament, jak wygląda i o co w nim chodzi. Oczywiście robimy to wszystko, opierając się na naszym doświadczeniu – dodaje.

Ludzie Kościoła od kuchni

Druga część projektu ma nazwę „Most”. To okazja do rozwijania konkretnych pasji, talentów, ale też do nawiązywania relacji. Otyńska wspólnota proponuje młodym szereg profesjonalnych warsztatów, i to z prawdziwym rozmachem. – Najczęściej młodzi wybierają jazdę konną, warsztaty kulinarne, warsztaty malarskie, treningi sportowe oraz boks. Poza tym wielu młodych przychodzi na noce filmowe – opowiada Aleksandra Kubiak, liderka pomocnicza.

Jedne w warsztatów odbywają się w jej Ośrodku Jeździeckim „Pasja – Stajnia Ługi”. – Pragniemy przede wszystkim zaszczepić w młodzieży miłość do obcowania z naturą, możliwość regeneracji poprzez wypełnienie obowiązków względem zwierząt, przyjemność i satysfakcję z przebywania z nimi – wyjaśnia Ewa Mituta, jedna z liderek projektu. – Młodzież ma okazję zdobyć najważniejsze informacje na temat koni i ich potrzeb, uczy się je prowadzić, czyścić, karmić, także sprzątać w stajni. Wreszcie mają możliwość postawić pierwsze kroki w jeździectwie lub rozwinąć te umiejętności, które już mają pod opieką instruktorów – dodaje.

Te warsztaty to nie tylko ogromna ilość endorfin, których dostarcza wspólna zabawa i praca na świeżym powietrzu. – Odpoczynek od miasta, murów szkoły wpływa znacząco na kondycję psychiczną i fizyczną młodej osoby. Kolejnym niezwykłym owocem jest integracja oraz zawiązanie więzi między uczestnikami, co dokonuje się podczas wspólnych zabaw i pracy i jest bardzo ważne w dobie wszechobecnych cyberrelacji – zauważa Ewa i dodaje: – Istotnym elementem tej części projektu było przedstawienie młodym nas, ludzi Kościoła, od kuchni i pokazanie, że wcale nie jesteśmy nudziarzami i dewotami. Bóg dał nam talenty, a my pragniemy, aby każdy młody człowiek odkrył swój – dodaje.

Zmienili mnie na lepsze

Ten obraz nie byłby pełen, gdyby nie powiedzieć o strefie pod nazwą: „Mów – wysłucham”. – To przestrzeń rozmów indywidualnych, spotkań z terapeutą i psychologiem. Możliwość opowiedzenia o sobie i zapytania o konkretne problemy – wyjaśnia Justyna Wojtaszewska. – Projekt MwK jest całościowy i kompleksowy. Tłumaczymy nie tylko relacje z Kościołem, ale też z Bogiem, relacje społeczne, z innymi i z sobą samym. A także poruszamy to wszystko, co dla młodych w wieku 12–16 lat jest bardzo istotne – dodaje.

A młodzi wydają się doceniać tę propozycję. W przypadku Julii zaczęło się od zachęty mamy do udziału w jednym ze spotkań. – Spróbowałam i teraz jestem jej za to bardzo wdzięczna. Gdyby nie ona, nie poznałabym tak cudownych ludzi, nie otrzymałabym od nich pomocy, gdy przychodziłam z poważnym problemem lub błahostką. Szczególnie utwierdziłam się w przekonaniu, że Bóg istnieje i działa. Ci ludzie zmienili mnie na lepsze – podkreśla z uśmiechem Julia. – Nigdy nie odtrącali nikogo ze względu na wzrost, wagę, kompleksy czy wygląd. Uczestniczę w tych spotkaniach, bo wiem, że bez tych ludzi nie byłabym tak dobrym człowiekiem, jakim jestem teraz. Utwierdziłam się w przekonaniu, że Jezus jest przy mnie nie tylko, gdy Go potrzebuję, ale zawsze, w każdej chwili, gdy jest mi źle, smutno czy ciężko na sercu. Wspólne spotkania i modlitwa napędzają moją miłość do Boga. Dają mi siłę, energię i chęć do dalszego życia – dodaje.

Umówiła się na spowiedź

Zapewne nie zawsze dokonuje się przemiana serca, ale i tak warto organizować te spotkania. – W momencie, kiedy ja przygotowywałam się do bierzmowania, takich ludzi i takich spotkań bardzo brakowało mi w Kościele. Zabrakło na tyle, że niczego już w Kościele więcej nie szukałam przez długie lata. I nawet jeśli po tym projekcie w Kościele nie zostanie dużo młodzieży, to i tak w ich głowach będzie wspomnienie tego czasu, który mamy nadzieję zadziała po kilku lub kilkunastu latach i wrócą do Kościoła – zauważa Joanna Giera, a Aleksandra Kubiak dodaje: – Projekt MwK pomaga młodym ludziom spojrzeć na siebie, na świat i Kościół nieco inaczej. Po każdym spotkaniu niektórzy z nich podchodzą do nas, żeby porozmawiać. Zaczynają otwierać swoje serca. Na pewno na takie duchowe owoce trzeba będzie poczekać. Ale u niektórych już są, chociażby po jednym spotkaniu o grzechu i sakramencie pokuty, w czasie którego młodzież mogła zadawać konkretne pytania naszemu opiekunowi duchowemu ks. Zbigniewowi Tartakowi. Przyszła potem młoda osoba i umówiła się na spowiedź, choć wcześniej miała ogromną blokadę. Czyż nie jest to piękny owoc?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.