Jak spędzacie razem czas?

Krzysztof Król

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 51/2023

publikacja 21.12.2023 00:00

Monika Wach zauważa, że dziś skupiamy się na brakach, a nie dostrzegamy tego, co już mamy i co możemy zrobić dla siebie i bliskich.

Gorzowianka jest zawodowo psychologiem i terapeutą systemowym, a prywatnie żoną i mamą trójki dzieci, pasjonatką fotografii, sportów, gór i podróży. Gorzowianka jest zawodowo psychologiem i terapeutą systemowym, a prywatnie żoną i mamą trójki dzieci, pasjonatką fotografii, sportów, gór i podróży.
Krzysztof Król/ Foto Gość

Krzysztof Król: Przy gorzowskiej oblackiej parafii od kilku miesięcy działa poradnia rodzinna w nowej odsłonie. Skąd pomysł?

Monika Wach: Kilkanaście lat temu powstała poradnia, która miała szeroki zakres pomocy. Wsparcia starano się udzielać we wszystkich obszarach, od porady prawnej po opiekę duchową kapłana. Dziś chcemy nie tyle kopiować pomysł poprzedniej poradni, co wyjść naprzeciw niezaspokojonym potrzebom ludzi całego miasta i okolic, które wyraźnie pokazała pandemia. Pragniemy być miejscem pierwszego kontaktu dla potrzebujących, dobrze rozeznać ich braki i pomóc na miejscu lub odesłać do ekspertów.

Spotkamy tu psychologa, pedagoga, prawnika, doradcę rodzinnego, instruktora Modelu Creightona, a nawet doradcę zawodowego. Dlaczego aż tylu specjalistów?

Ludzie borykają się z przeróżnymi problemami, często nie wiedzą, gdzie szukać pomocy lub muszą czekać na nią bardzo długo. Dobrze jest mieć takie bezpieczne miejsce, w którym specjaliści mogą nieodpłatnie wesprzeć lub w razie potrzeby przekierować w inne miejsce pomocy. Dotyczy to szczególnie osób starszych, którym trudniej znaleźć informacje np. w internecie. Parafia może i powinna pełnić rolę miejsca pełnego dobroci i życzliwości, gdzie wydobywa się z każdego to, co najlepsze, bo w każdym jest dobro, tylko trzeba je zechcieć zauważyć.

Czy ludzie już przychodzą?

Poradnia jest jeszcze w fazie promowania i rozpowszechniania informacji o jej funkcjonowaniu. Powoli jednak coraz więcej osób dociera do nas po wsparcie. Przede wszystkim są to problemy natury psychicznej (depresje, lęki) czy dotyczące rodziny – jej funkcjonowania, zagrożenia rozpadem, żałoby, trudności wychowawczych. Każde miejsce, które może wesprzeć człowieka i jego funkcjonowanie w świecie, jest potrzebne. Obecnie panuje duży kryzys duchowy, psychiczny, zdrowotny nie tylko wśród osób dorosłych, ale także wśród dzieci i młodzieży.

A jaki jest konkretnie Pani obszar działania?

Zajmuję się wspieraniem rodziny w jej funkcjonowaniu. Pracuję przede wszystkim z rodzicami, bo dla mnie to oni są podstawą bezpieczeństwa i rozwoju dzieci. Bez wystarczająco dobrze funkcjonującego rodzica, trudno oczekiwać, by dobrze funkcjonowały dzieci i cały system rodzinny. Najogólniej mówiąc, dorośli przychodzą po wsparcie, gdy są trudności w komunikacji małżeńskiej, kryzysy w małżeństwie oraz trudności wychowawcze.

Pewnie trudno wskazać jedną kwestię, ale co z Pani perspektywy jest dziś największym problemem w rodzinach?

Wydaje się, że wszechobecny pęd, poczucie presji, by posiadać jakieś rzeczy, być w różnych miejscach, zapewnić dzieciom rozwój przez udział w różnorakich zajęciach czy utrzymać rodzinę w godnych warunkach, a także lęk przed wszechobecnymi zagrożeniami – wojna w świecie, pandemia, przyszłość. Często ludzie skupiają się na brakach, złym funkcjonowaniu, a nie dostrzegają tego, co już mają, co dobrego mogą zrobić dla siebie, bliskich, dla drugiego człowieka. Często brakuje nam po prostu wspólnie spędzanego czasu, ze spokojem, zwyczajnego bycia razem, np. podczas spaceru, grania w planszówki, rozmów czy pieczenia ciasta. Wspólne działanie – tego jest za mało!

To bycie razem jest chyba nieocenioną inwestycją w rodzinę.

Tworzenie relacji to podstawa. Gdy rodzice przychodzą do mnie z jakąś trudnością dotyczącą dziecka, niezależnie co to jest, czy wycofanie, czy agresja, czy problem z komunikacją, to zaczynam między innymi od pytania: „Jak spędzacie czas razem?”, „Co lubicie robić razem?”. Większość problemów, z którymi przychodzą rodzice, sprowadza się do kwestii potrzeby pogłębienia relacji. To jest punkt wyjścia i bez tego nic nie zbudujemy.

Przed nami święto Świętej Rodziny. Często wydaje nam się ona niedoścignionym ideałem, ale gdy przyjrzymy się bliżej, widzimy, że to zwykła rodzina.

Tak właśnie jest. Józef i Maryja też musieli się zmagać z codziennością, ale byli w tym razem i wspierali się nawzajem w tych trudnych czasach, w których przyszło im żyć. Dzisiejsze czasy są inne, ale wcale nie łatwiejsze dla rodziny. Potrzebne nam są wzajemna troska, wsparcie, zrozumienie i bycie ze sobą pomimo trudów, jak w przypadku Świętej Rodziny. Chodzi o to, aby w codziennej prozie życia być ze sobą na dobre i na złe.

Szukasz pomocy? Więcej informacji: gorzow.oblaci.pl, tel. 789 211 912.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.