Potrzeba zmiany mentalności

Krzysztof Król

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 01/2024

publikacja 04.01.2024 00:00

Bp Tadeusz Lityński zachęca diecezjan do odkrycia swojego miejsca w Kościele.

– Oczywiście musimy zacząć od wielkiego apostolatu modlitwy, bo gdy usycha modlitwa, usycha wspólnota – podkreśla bp Lityński. – Oczywiście musimy zacząć od wielkiego apostolatu modlitwy, bo gdy usycha modlitwa, usycha wspólnota – podkreśla bp Lityński.
Krzysztof Król /Foto Gość

Krzysztof Król: „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła” – to hasło trwającego już roku duszpasterskiego. Dlaczego ten kierunek?

Bp Tadeusz Lityński: To konsekwencja ubiegłorocznego hasła „Wierzę w Kościół Chrystusowy”, kiedy odkrywaliśmy, że Kościół to rzeczywistość prowadząca nas do Boga. Nowy program ma nas pobudzić do refleksji nad naszym miejscem w nim, abyśmy nie byli tylko biernymi widzami, którzy przyglądają się wszystkiemu z boku, ale na mocy chrztu świętego aktywnie w nim uczestniczą. Odwiedzając poszczególne parafie naszej diecezji, widzę, że wiele osób to swoje miejsce już odkryło. Czasem jest to posługa w liturgii, innym razem zaangażowanie we wspólnotę modlitewną, grupę charytatywną czy w konkretną inicjatywę duszpasterską. Nie wszyscy jednak je znaleźli i po to właśnie jest ten rok, aby każdy mógł odkryć swoje miejsce w Kościele, zgodne z własnym powołaniem.

W naszej diecezji przybyło propozycji formacji dla osób świeckich, a chętnych z całej diecezji nie brakuje.

Każdy, kto doświadczy, że Kościół to wspólnota, chce czegoś więcej. Stąd nowe propozycje przy Instytucie Filozoficzno-Teologicznym w Zielonej Górze. Od października działają Studium Muzyki Kościelnej, Studium Kancelaryjno-Archiwalne, Studium Formacji Liturgicznej czy Diecezjalny Ośrodek Formacji Diakonów Stałych. To propozycje dla wszystkich, którzy jeszcze bardziej chcą zaangażować się w życie swojej parafii. Dodatkowo od kilku miesięcy w całej diecezji trwają spotkania formacyjne dla członków Parafialnych Rad Duszpasterskich, które mają dać nowy impuls już działającym zespołom albo przyczynić się do ich powstania tam, gdzie przestały działać. Wszystko po to, aby księża i świeccy – w duchu synodalności – brali odpowiedzialność za oblicze lokalnego Kościoła. Mam nadzieję, że w każdej parafii taka rada będzie realnie działać, bo tam, gdzie to się dzieje, widać konkretne owoce. Dziś w tworzeniu parafii potrzeba zmiany mentalności. Zbyt mało – zarówno księża, jak i świeccy – myślimy o niej jako wspólnocie, jako domu, w którym każdy ma swoje miejsce, i w którym każdy słucha drugiego, a wszyscy razem słuchają Ducha Świętego.

Świeccy angażowani są także w nowe gremia na poziomie diecezjalnym.

Niedawno powołano Diecezjalny Zespół Liturgiczny, w skład którego mają wchodzić ceremoniarz diecezjalny, akolici, lektorzy, precentorki i ceremoniarze oraz nadzwyczajni szafarze Komunii Świętej. Zespół ma nie tylko odpowiadać za przygotowanie liturgii i posługę na najważniejszych diecezjalnych uroczystościach, ale także troszczyć się o piękno liturgii w całej diecezji, bo ona jest szczytem i źródłem życia Kościoła. Powołane zostały także Dekanalne Rady Duszpasterskie, w których składzie oczywiście nie zabraknie świeckich. Wszystko po to, aby wspólnie troszczyć się o rozwój apostolstwa i życia duszpasterskiego. Dziś, wobec zmieniającej się mentalności mieszkańców naszej diecezji, potrzeba konkretnego i odważnego świadectwa wiary.

W tym roku świętujemy jubileusz 900-lecia diecezji lubuskiej. To ważna część naszej tożsamości, prawda?

Diecezja lubuska, która powstała w 1124 roku i istniała do połowy XVI wieku, była zawsze w relacji jedności z metropolią gnieźnieńską. Trwałym jej śladem jest dzisiaj wiele świątyń w północnej części naszej diecezji. To życie religijne, które się tutaj toczyło, pozostawiło trwały ślad na pokolenia. Chcemy za to Panu Bogu podziękować, bo ta spuścizna materialna i duchowa – we współczesnym świecie szybko postępującej laicyzacji – przypomina nam o korzeniach, ale także o potrzebie troski o swoją tożsamość.

A czego Ksiądz Biskup życzy diecezjanom w tym niespokojnym świecie na nowy rok?

Faktycznie czasy są niespokojne. Za wschodnią granicą cały czas toczy się wojna, a i w naszym kraju, mimo zakończenia wyborów parlamentarnych, wciąż obecne są walka, podział i język agresji. Jako rodzina narodowa jesteśmy strasznie okaleczeni przez polaryzację, język i widzenie w drugim człowieku wroga. Dzisiaj bardzo potrzeba jedności narodowej, ale też szacunku dla siebie nawzajem. Potrzeba wielkiej modlitwy o pokój w naszej ojczyźnie. Potrzeba nam jedności i dostrzeżenia, że możemy różnić się politycznie, społecznie czy ekonomicznie, ale jesteśmy Polakami i przynależymy przez chrzest oraz jedną wiarę do rodziny chrześcijańskiej, a to zobowiązuje. Szacunek do drugiego człowieka, kraju i wyznawanych od setek lat wartości jest tym, co powinno nas łączyć ponad podziałami. I właśnie tego pokoju i jedności życzę wszystkim diecezjanom.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.