Pomagała każdemu człowiekowi

kk

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 07/2024

publikacja 15.02.2024 00:00

„Cicha bohaterka Wschowy” – to tytuł prelekcji, która miała miejsce 7 lutego we wschowskiej bibliotece. A w przypadku kandydatki na ołtarze jest o czym opowiadać!

Wykład odbył się dwa dni przed pierwszą rocznicą rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Wykład odbył się dwa dni przed pierwszą rocznicą rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego.
Krzysztof Król /Foto Gość

Służebnica Boża s. Iwona Król przeszło pół wieku służyła Kościołowi i jego mieszkańcom jako zakonnica, pielęgniarka, a przede wszystkim człowiek. – Przypomnę tylko, że uratowała kościół parafialny, z narażeniem życia wynosząc bombę, która potem eksplodowała na plantach – opowiada prelegentka Jolanta Pawłowska, członkini komisji historycznej w procesie beatyfikacyjnym s. Iwony. – Warto też wspomnieć, że chodziła pieszo do pobliskich miejscowości opuszczonych przez ludność niemiecką, żeby z kościołów wynosić konsekrowane hostie i sprzęt liturgiczny. Była wielokrotnie zatrzymywana przez podpitych, brutalnych żołnierzy, którzy nie liczyli się wówczas z Polakami i bardzo narażała swoje życie. Nie musiała tam chodzić, ale głęboka wiara skłaniała ją, żeby ratować to, co święte – dodaje.

Siostra Iwona jest we Wschowie cichą bohaterką nie tylko z tego powodu. – Zaraz po wojnie, gdy 1 lutego sowieci zajęli Wschowę, ona pozostała w mieście. Dostała przepustkę od mjr. Miszina, aby w dzień i w nocy mogła pomagać chorym czy cierpiącym. Dla niej nie miało znaczenia, czy to był Polak, Niemiec, czy Rosjanin, lecz ważny był człowiek. Pomagała każdemu, bez względu na narodowość – wyjaśnia prelegentka.

Elżbietanka troszczyła się o chorych i cierpiących do końca, czyli do śmierci w 1990 roku. – Każdy, kto zwracał się do niej o pomoc, otrzymywał ją. Była ikoną Wschowy. Ukuło się nawet powiedzenie: „Jeśli ci lekarz nie pomoże, idź do siostry Iwony” – mówi pani Jolanta. – Niejednokrotnie uratowała czyjeś życie i nawet są tego świadectwa, że ktoś miał mieć amputowaną nogę, ale siostra Iwona ją uratowała. Można by podać jeszcze wiele innych przykładów – dodaje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.