Kocham tych ludzi

kk

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 11/2024

publikacja 14.03.2024 00:00

Wielki Post to bardzo intensywny czas dla parafialnych zespołów Caritas. Przed świętami prowadzą zbiórki żywności, aby pomóc przygotować wielkanocne śniadanie najuboższym. Jednak starają się pomagać przez cały rok.

Żeby dzielić się miłosierdziem, samemu trzeba go zaczerpnąć. Chociażby na ostatnich rekolekcjach wielkopostnych w Głogowie. Żeby dzielić się miłosierdziem, samemu trzeba go zaczerpnąć. Chociażby na ostatnich rekolekcjach wielkopostnych w Głogowie.
Krzysztof Król /Foto Gość

A rozeznanie, komu pomóc, mają bardzo dobre, bo robią to od lat. Oni jednak nie tylko rozdają żywność czy pomagają materialnie, ale przede wszystkim próbują słuchać przychodzących do nich ludzi, dlatego trudno sobie wyobrazić parafie bez nich.

Rozdają chleb i dobre słowo

PZC z parafii pw. św. Stanisława Kostki w Sulechowie w tym roku świętuje 30-lecie swojej działalności. – Adwent i Wielki Post są zawsze bardzo pracowite, bo chcemy pomóc naszym podopiecznym przed świętami – wyjaśnia Iwona Walczak, a Elżbieta Białecka dodaje: – Zresztą przez cały rok jest co robić. W naszej parafii sporo się dzieje. Od lat nie tylko wydajemy żywność, którą diecezjalna Caritas otrzymuje w ramach unijnego programu pomocy – jest też wiele cyklicznych i jednorazowych akcji, np. pomagamy osobom zapłacić za prąd czy mieszkanie. Oczywiście nie udałoby się tego wszystkiego zrobić bez pomocy naszych parafian – dodaje.

Caritas wspiera każdego, kto zwróci się do nich z pomocą. – Trzeba ocalić każdego człowieka, jego godność. Nie chcemy, aby ci, którzy znajdują się w dramatycznej sytuacji finansowej, stracili nadzieję – podkreśla pani Iwona. – Ta pomoc to przecież nie tylko ofiarowany makaron czy mleko, ale i dobre słowo. Bardzo często nasi podopieczni mówią: „Przychodzimy po prostu z wami porozmawiać”. Nie wyobrażamy sobie Kościoła bez Caritas, bo byłoby to pozbawienie człowieka serca – dodaje.

Karmią, ubierają i rozmawiają

Takie przykłady można by mnożyć! Chociażby w parafii pw. NMP Królowej Polski w Głogowie parafialny zespół trzy razy w tygodniu gotuje zupę „z wkładką” dla osób potrzebujących. – Nie tylko karmimy ubogich, dajemy im też odzież, stwarzamy możliwość wykąpania się czy wyprania swoich rzeczy. Oczywiście teraz, przed światami, każdy otrzyma paczkę – wyjaśnia Elżbieta Perdion. – Dlaczego tu jestem? Kiedyś ksiądz mi pomógł, więc teraz ja oddaję serce bliźnim, a że jestem wdową, a moje dzieci są już samodzielne, mam czas, który mogę w dobry sposób wykorzystać. Kocham tych ludzi, którzy przychodzą, i cieszę się, że mogę im pomagać. Oczywiście ludzie, jak to ludzie, przychodzą do nas różni i czasami mają pretensję o to czy tamto, ale siłę do służby czerpię z Eucharystii. Zachęcam wszystkich do poświęcenia godziny lub dwóch w tygodniu na pomoc w Caritas, bo na tym polega budowanie Kościoła – dodaje.

Ludzie Caritas pomagają nie tylko w dużych miastach, ale i na wsi, jak chociażby w parafii pw. Świętej Rodziny w Lubieszowie. – Teraz robimy palmy wielkanocne; cały dochód przeznaczymy na pomoc ubogim. Oczywiście przed świętami będą paczki dla naszych podopiecznych, a także upominki dla seniorów powyżej 75. roku życia – wyjaśnia Józefa Domżalska. – Na Boże Narodzenie są to np. kalendarze, a na Wielkanoc baranki. Seniorzy są bardzo zadowoleni z odwiedzin, bo potrzebują rozmowy i czasami ze łzami w oczach dziękują nam za przyjście. Niekiedy ważniejsza jest pomoc duchowa niż materialna – dodaje.

Zadanie od Jezusa

Działalność Caritas jest naprawdę szeroka. Często jest to odpowiedź na współczesne problemy. – Mamy osoby, które są mocno zadłużone, i pomagamy im spłacić długi. Właśnie teraz jedna z naszych podopiecznych prowadzi proces upadłości konsumenckiej i ją w tym wspieramy – wyjaśnia Faustyna Wiertelak z PZC przy parafii pw. św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze. – Tak więc nasza pomoc to nie tylko wydawanie żywności. Bardzo często rozmawiamy z ludźmi o ich problemach i kłopotach, aby pomóc im znaleźć wyjście z trudnej sytuacji. Jest to dla nich niezwykle ważne, bo często zostają sami ze swoim problemem i nie mają się do kogo zwrócić o pomoc. To zadanie opieki nad ubogimi każdemu wierzącemu powierzył sam Chrystus i jest ono realizowane od początku istnienia Kościoła – dodaje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.