Wygłosił je ks. Marek Dziewiecki – kapłan, psycholog i autor książek. Nie zaczął jednak od tematu trudności, ale od przypomnienia, że Bóg nas kocha za nic i nieodwołalnie. – Potem mówiłem o niezwykłości i pięknie miłości małżeńskiej – podkreśla ks. Marek. – I dopiero na tym tle podpowiadałem, co robić w obliczu dramatów, kiedy ktoś stosuje przemoc,  jest uzależniony czy zdradza. Trzeba postawić ultimatum, albo się zmieniasz i pójdziesz na terapię, albo się bronić, czyli nie błagać o litość, nie padać na kolana, bo tego krzywdziciela to nie ruszy. Należy tylko oznajmić, jak będę się bronić, z separacją włącznie – dodaje.

Rekolekcjonista przypomina, że Kościół nie uznaje rozwodów, bo poważnie traktuje człowieka, który składa przysięgę małżeńską. – Ale równie poważnie traktuje cierpienia krzywdzonego małżonka i daje święte prawo do obrony, do separacji małżeńskiej i rodzicielskiej włącznie – podkreśla ks. Dziewiecki. – To, że ciebie kocham mężu, żono, córko, synu, mamo, tato nie daje ci prawa, żebyś mnie krzywdził, krzywdziła. Jeśli mnie krzywdzisz, to dalej cię kocham, nie mszczę się, nie odwzajemniam złem za zło, ale skutecznie się bronię – dodaje.

  Można było też zdobyć podpis autora wielu cennych publikacji o miłości, zdrowiu i rozwoju.

Jakie rady ma rekolekcjonista, aby unikać trudności w małżeństwie i rodzinie? – Po pierwsze, okazywać sobie miłość od rana do wieczora. Po drugie, solidnie wychowywać dzieci i po trzecie, kurczowo się trzymać Boga – zauważa ks. Marek. – Bo jak będziemy sobie okazywać miłość przez obecność, ofiarność, czułość; jak będziemy dbać o wychowanie dzieci i będziemy blisko Boga, to będzie o wiele mniej problemów, a jak się pojawią, to sobie poradzimy – dodaje.

W każdej sytuacji warto kierować się zasadą mądrej miłości. – Przykładowo, jeśli współmałżonek robi coś dobrego, to wspieram i podziwiam, jeśli błądzi, upominam, a jeśli mnie krzywdzi, to się stanowczo bronię. Nic mądrzejszego nie wymyślimy, bo to wymyślił Jezus – podkreśla rekolekcjonista.