Zanieść Jezusa i dobre słowo

kk

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 13/2024

publikacja 28.03.2024 00:00

Co łączy hutnika, handlowca, fizjoterapeutę i przedstawicieli wielu innych bardzo różnych zawodów? Chociażby fakt, że 18 marca zostali nadzwyczajnymi szafarzami Komunii Świętej.

Panowie pochodzą z 27 parafii naszej diecezji. Panowie pochodzą z 27 parafii naszej diecezji.
Krzysztof Król /Foto Gość

Błogosławieństwa 46 osobom w kościele pw. Ducha Świętego udzielił bp Tadeusz Lityński. – Z jednej strony to konkretna pomoc parafii, a z drugiej świadectwo dla wspólnoty – zauważa pasterz diecezji. – Chciałbym podziękować im za odwagę, że we współczesnym świecie, w którym przyznanie się do wiary wymaga odwagi, oni z przekonaniem to robią – dodaje.

Początkowo się opierali

U wielu panów decyzja dojrzewała podczas służby przy ołtarzu. – Dziesięć lat temu od innego proboszcza dostałem taką propozycję, ale wtedy stwierdziłem, że nie jestem gotowy. Kiedy po zmianie proboszcza znowu przyszła ta propozycja, pomyślałem, żeby spróbować – wyjaśnia hutnik Dariusz Ratajczak z parafii w Serbach.

Dość długo propozycji księdza proboszcza opierał się także Roman Waligóra z parafii w Łagoszowie Wielkim, który pracuje jako kierownik w branży automotive. W podjęciu decyzji pomogła mu wizyta w domu pomocy społecznej. – Tam w ludziach starszych zobaczyłem ogromną potrzebę przyjęcia Komunii Świętej – wyjaśnia pan Roman. – Cieszę się, że będę mógł zanosić Jezusa osobom, które same nie mogą przyjść do kościoła. Wiem, że w tej służbie ważne jest także spotkanie z drugim człowiekiem, dobre słowo i słuchanie – dodaje.

Służba dla wspólnoty

Nadzwyczajny szafarz to duża pomoc nawet w małej parafii. – Dzięki temu chorzy będą mogli co tydzień przyjmować Eucharystię – zauważa ks. Arkadiusz Rzetecki, proboszcz z Olbrachtowa. – Poza tym panowie nie od dziś służą podczas liturgii i pomagają w różnych sprawach gospodarczych. To służba dla wspólnoty. Im więcej jest zaangażowanych świeckich, tym lepiej. Każda para rąk się przyda, bo przecież ksiądz nie jest w stanie sam wszystkiego zrobić – dodaje.

Szafarzom tego dnia towarzyszyły rodziny. Oczywiście żony wcześniej musiały wyrazić zgodę, aby współmałżonek podjął się tej posługi. – Kiedy mąż powiedział mi o propozycji księdza proboszcza, byłam zaskoczona, ale też bardzo się ucieszyłam i nie miałam nic przeciwko temu – podkreśla Iwona Tondel z Rudna, z parafii w Lubieszowie. – Dziś czuję się dumna z męża i wiem, że mimo dodatkowych obowiązków, na pewno jeszcze bardziej scali to naszą rodzinę i zbliży nas do Boga – dodaje.

Otworzyły nam oczy

Panowie przyjechali niemal z każdego zakątka diecezji. – Najpierw zostałem zaproszony przez księdza proboszcza do rady parafialnej, a po czasie zapytał, czy nie zostałbym nadzwyczajnym szafarzem – opowiada Artur Rutka z parafii pw. św. Józefa w Żarach. – Nie od razu chciałem się zgodzić, bo uważam, że jestem niegodny tej funkcji, ale po drodze wydarzyło się wiele rzeczy, które utwierdziły mnie w tym, że jednak powinienem się tego podjąć. Tych, którzy chcą służyć w parafii jest mało, dlatego się zdecydowałem – wyjaśnia i dodaje: – Zanim nastąpiło dzisiejsze błogosławieństwo, mieliśmy cykl szkoleń, które bardzo mocno otworzyły nam oczy na wiele aspektów tej posługi i sprawiły, że z chęcią podjąłem to wyzwanie – dodaje.

Wielu z panów długo służy przy ołtarzu. Od 20 lat jest przy nim Bartosz Pyzalski z parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Zielonej Górze, który za dwa miesiące skończy studia medyczne. – Chcę połączyć jedno z drugim. Nie tylko nieść pacjentom pomoc medyczną, ale też duchową, jeśli będą tego potrzebować – wyjaśnia Bartosz. – Dziś wielu ludzi w moim wieku odchodzi z Kościoła, ale ja chcę w nim trwać i służyć. Nie tylko dlatego, że tak zostałem wychowany, ale też dlatego, że niejednokrotnie doświadczyłem Bożej obecności i nie wyobrażam sobie żyć inaczej. Niestety coraz więcej ludzi odchodzi z Kościoła, ale myślę, że kiedyś to się odwróci. To nie jest tak, że ludzie nie chcą Boga, ale tak naprawdę nikt im jeszcze nie pokazał tej drogi – dodaje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.