Tu przed świętami Wielkiejnocy osoby bezdomne, ubogie i samotne jak co roku mogły liczyć na wsparcie Caritas, aby żaden wielkanocny stół nie był pusty.
Pan Witek nie tylko przekazywał paczki, ale i uśmiech.
Krzysztof Król /Foto Gość
Przed nami Niedziela Miłosierdzia Bożego, która jest świętem patronalnym diecezjalnej Caritas. Świętowanie tego dnia jest w pełni zasłużone, bo przez cały rok, a szczególnie przed świętami, trzy tysiące młodszych i starszych wolontariuszy ma ręce pełne roboty. Parafialne zespoły Caritas dla swoich podopiecznych przygotowały blisko 900 paczek, a w nich wszystko to, co powinno znaleźć się na wielkanocnym stole, m.in.: biała kiełbasa, żurek, jajka, majonez, ćwikła z chrzanem i coś słodkiego.
Takie wsparcie 27 i 28 marca otrzymali podopieczni zielonogórskiej i głogowskiej stołówki. – Od kilku lat przychodzę tu codziennie na ciepły posiłek – zauważa pan Tomasz z Zielonej Góry. – Caritas zawsze ma dla nas niespodziankę na święta. Cieszę się, bo będzie co postawić na świątecznym stole. Tu zawsze dostaję też dobre słowo – dodaje.
Paczki potrzebującym w zielonogórskiej stołówce wydawał Witold Karpiński, który już od ośmiu lat pracuje w tutejszej kuchni Caritas. – Wcześniej sam korzystałem z pomocy Caritas, a potem zostałem wolontariuszem. Po dwóch latach pomagania ks. Stanisław Podfigórny zapytał mnie, czy nie chcę odbyć stażu. Oczywiście zgodziłem się, a potem dostałem umowę o pracę – wyjaśnia pan Witek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.