Trwa rok jubileuszowy 50-lecia obecności Ruchu Światło–Życie na Środkowym Nadodrzu. Z tej okazji 13 kwietnia odbyła się gala półwiecza.
Przez pół wieku blisko 450 tysięcy osób przeszło drogę formacji lub przynajmniej raz uczestniczyło w rekolekcjach wakacyjnych. Oczywiście podczas świętowania nie zabrakło tortu.
Krzysztof Król /Foto Gość
Najpierw była dziękczynna Msza w kościele pw. Wniebowzięcia NMP, a potem dalsze świętowanie w Pałacu Książęcym pod hasłem: „Wielkie rzeczy uczynił nam Wszechmocny”. Była to okazja do przywołania historii, ale też do podziękowania i wyróżnienia osób, które na przestrzeni lat podejmowały się różnych posług.
Podziękowano również bp. Adrianowi Putowi. – Ruch Światło–Życie jest istotną treścią mojego życia, ukształtował moje widzenie Kościoła i posługę w Kościele. Nieustannie owocuje to w moim życiu – podkreśla biskup pomocniczy.
Owoców półwiecza jest sporo, ale są też wyzwania. – Jednym z nich jest to, aby ten charyzmat przekazywać dziś dalej. Jest to bardzo trudne, a my powinniśmy być świadkami łaski, którą otrzymaliśmy, i którą chcemy się dzielić – tłumaczy ks. Dariusz Korolik, moderator Ruchu Światło–Życie w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
Na szczęście kolejne pokolenia chcą to robić, ale najpierw sami wiele otrzymują. – W Ruchu Światło–Życie mogę się rozwijać, poznawać Kościół i Pana Boga – podkreśla Magdalena Talaga z Przemkowa. – W tym charyzmacie najważniejsze jest, abyśmy cały czas żyli tym światłem Jezusa i potrafili je wprowadzać w życie innych ludzi przez nasze świadectwo – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.