Na uroczystość przybyło 14 kapłanów i ponad 300 pielgrzymów. Niektórzy na piechotę. - Z samego rana wyruszyły dwie piesze pielgrzymki. Jedna z Bieżyc, druga z Górzyna, w której uczestniczyło ok. 60 pielgrzymów - wyjaśnia ks. Piotr Wadowski, który zorganizował spotkanie z tutejszymi mieszkańcami i Katolickim Stowarzyszeniem "Ojcostwo Powołaniem".

Spotkanie rozpoczęło się od Mszy św. pod przewodnictwem bp. Pawła Sochy, a kazanie wygłosił o. Piotr Szczepański - gwardian z Niepokalanowa, który wyjaśnił zebranym, że św. Maksymilian wcale nie musiał jechać do obozu i mógł zostać w Niepokalanowie:

Po Mszy św. wielodzietna rodzina zawierzyła rodziny naszej diecezji wstawiennictwu św. Maksymiliana. Osobno ojcowie, mamy i dzieci. Następnie o. Gwardian przekazał relikwie dwóm parafiom: Niepokalanego Poczęcia NMP w Górzynie i Najświętszego Zbawiciela w Gorzowie. Następnie zasadziliśmy 4 dęby pamięci o imionach: Maksymilian Kolbe, Pius Bartosik, Jeńcy Amtitz i Ojcostwo Powołaniem.

Po Mszy św. odbyło się zawierzenie rodzin i zasadzenie dębów pamięci:

W drugiej części wydarzenia ks. Piotr Wadowski wygłosił konferencję "Pobyt św. Maksymiliana Kolbe i bł. Piusa Bartosika w obozie jenieckim w Amtitz”.

Tego dnia miał odbyć się koncert zespołu Play all Day. - Ze względu na dramat wielu ludzi spowodowany powodzią w naszej ojczyźnie zrezygnowaliśmy z niego - wyjaśnia ks. Piotr. - W czasie Mszy św. modliliśmy się również za naszych rodaków pokrzywdzonych przez powódź i zebraliśmy pieniądze, które w kwocie 2 670,50 zł przekazaliśmy Caritas - dodaje.