Po grecku eudaimon znaczy „szczęśliwy, mający dobrego ducha”. To bliskie mi słowo, ponieważ mam przywilej brać udział w kolejnej edycji jednego z ogólnopolskich programów Fundacji Eudajmonia, które obywają się także na terenie Zielonej Góry, dla jej mieszkańców – tych, którzy są zagrożeni wykluczeniem, głównie z powodu niepełnosprawności i ograniczenia samodzielności. Misją fundacji jest budowanie włączających społeczności, w których każdy może czuć się jak u siebie i ma równy dostęp do dóbr i usług. Lubię wchodzić w nowe rzeczywistości – ciekawość to dla mnie bardziej motor do zmian i poszerzania własnej perspektywy niż pierwszy stopień do piekła. Lubię też to, że te nowe rzeczywistości działają jak miecz obosieczny – z jednej strony ja coś w nich daję, a z drugiej strony jeszcze więcej wynoszę. Tak jest i tym razem. Kontakt, rozmowy i wspólne bycie z osobami, których codzienność jest niecodzienna dla ogółu – bo nie widzą, bo mają kłopoty z poruszaniem się albo z mówieniem, albo ciężko chorują – uwrażliwia. Ten projekt i ci ludzie podarowali mi nowe oko, którym widzę bariery architektoniczne w naszym mieście, i ucho, którym słyszę dźwięki przy przejściach dla pieszych, doświadczam różnych rodzajów zależności od innych. Staram się pomagać im, a każdy z nich pomaga mi poszerzać wrażliwość. Wymiana dobra. A co służy twojej wrażliwości?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł