Modlitwa za ojczyznę, apel wojskowy, rodzinny bieg niepodległościowy, a nawet wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych - w tak różnorodnych sposób obchodzono Narodowe Święto Niepodległości w Gorzowie Wlkp.
Wojewódzkie obchody rozpoczęły się w samo południe przy pomniku Marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie odśpiewano hymn Polski oraz złożone kwiaty. Później uczestnicy uroczystości przemaszerowali do katedry, gdzie odbyła się Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego.
Pasterz diecezji na wstępie homilii przypomniał, że droga do niepodległości wiodła nie tylko przez pola bitewne, ale także przez szeroko rozumianą kulturę narodową, a także przez świątynie, w których zanoszono modlitwę za ojczyznę. – Wszyscy jesteśmy dłużnikami walczących i poddanych represji za przyznawanie się do polskości, do polskiej kultury i tradycji historycznej.
Kaznodzieja przypomniał również, że w tym roku minęło 100 lat Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie, który możemy nazwać ołtarzem naszej ojczyzny. Przypomniał, że podczas pierwszej pielgrzymki modlił się przy nim św. Jan Paweł II. Powiedział wówczas: „W dziejach Polski – dawnych i współczesnych – Grób Nieznanego Żołnierza znajduje szczególne uzasadnienie. Na iluż miejscach ziemi ojczystej padał ten żołnierz. Na iluż to miejscach Europy i świata przemawiał swoją śmiercią, że nie może być Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na jej mapie”, a potem także: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi”. – Dzisiaj znowu jest potrzebne wołanie o Ducha Świętego, aby odnowił oblicze niespokojnej ojczystej ziemi – zauważył biskup. – Ziemi dotkniętej skutkami wojny za naszą wschodnią granicą i nie myślę tylko o uciekinierach wojennych, o rannych leczonych w polskich szpitalach, ale także transportach wojennych i humanitarnych związanych z wojną, o akcjach pomocowych w naszych parafiach i samorządach, o debacie publicznej i wielu rozmowach rodzinnych, gdzie poruszany jest temat wojny i jej zagrożenia – dodał.
Gdzie więc szukać nadziei? Drogowskazem są słowa papieża Leona XIV: „Tam, gdzie jest zło, tam musimy szukać pocieszenia i ukojenia, które je przezwyciężają i nie dają mu wytchnienia. W Kościele oznacza to: nigdy samotnie. Oparcie głowy na ramieniu, które cię pociesza, płacze z tobą i daje ci siłę jest lekarstwem, którego nikt nie może się pozbawić, ponieważ jest znakiem miłości. Tam, gdzie ból jest głęboki, jeszcze silniejsza musi być nadzieja, która rodzi się z komunii. A ta nadzieja nie zawodzi”. – Modlitwa i gesty miłości wobec potrzebujących są wyrazem i znakiem nadziei, ale też naszego patriotyzmu – podkreślił biskup. – Wrażliwość na Boży obraz i podobieństwo, które w sobie posiadamy uruchamia do dzielenia się dobrem i pięknem naszych serc. Dziś, gdy tak często świat akcentuje zadbanie tylko o siebie, by stawiać na piedestale swoje potrzeby, Ewangelia, wręcz przeciwnie, pokazuje, że pomaganie i poświęcenie to najcenniejsze postawy, którymi możemy uzdrawiać świat, relacje pomiędzy nami! Tego nas uczą ci, którzy walczyli o naszą niepodległość, znani i nieznani bohaterowie naszej niepodległości i ta ofiara nie była daremna – dodał.
Po Mszy św. na placu przy katedrze odbyły się dalsze uroczystości z ceremoniałem wojskowym i koncertem orkiestry wojskowej z Żagania. Tego dnia zaplanowano także Rodzinny Bieg Niepodległości oraz występy artystyczne. Było też wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych, laserowy pokaz „Droga do wolności” oraz widowisko multimedialne „Iskra Niepodległej”.