Babciu, opowiedz mi wszystko

„Dobry Boże, święty Boże!/ Tu, w Sybiru piekle śnieżnym/ W głodzie, chłodzie i żałobie/ Z głębin serca i pokorze/ Wznosim modły niebosiężne:/Twoim dzieciom na wygnaniu/ Dodaj siły ku przetrwaniu/ I duchowo zbliż ku sobie” – to fragment modlitwy nieznanego autora. Takie i inne wołania zanosili zesłańcy wygnani ze swoich domów.

kk

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 26/2019

dodane 27.06.2019 00:00
0

Górzyna k. Lubska. Przy głównej drodze mieszka Maria Galik. – Przyszłam na świat na Syberii w 1943 roku. Oczywiście byłam za mała, żeby cokolwiek pamiętać z tamtych czasów, ale z opowiadań rodziców wiem, że było tam strasznie, każdy walczył o przeżycie i miał nadzieję na powrót do Polski. Dobrze tę historię spisał mój wujek Rodrycjusz Gerlach [historię pana Rodrycjusza opisaliśmy w nr. 16/2016 – red.], który prowadzi Koło Związku Sybiraków w Lubsku, to brat mojej mamy – opowiada pani Maria.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..