- Nie ma piękniejszej drogi, jak pójść za Chrystusem i odpowiedzieć Panu Bogu na Jego wołanie - podkreślił bp Krzysztof Białasik, który na co dzień posługuje w Boliwii. 23 maja dziękował za 40 lat kapłaństwa w rodzinnym Zbąszynku.
Powołanie do kapłaństwa rodziło się przy zbąszyńskiej parafii pw. Macierzyństwa NMP. Ważni na tej drodze byli dawni proboszczowie. – Zarówno ówczesny ks. prałat Józef Ferensowicz, jak i jego poprzednik – ks. prałat Jan Palica, który pamiętam, jak na jednym spotkaniu opłatkowym z ministrantami powiedział: „Gdybym narodził się jeszcze raz, to bym został kapłanem” – wspomina bp Białasik. – To mnie zaintrygowało, dlatego też zacząłem uczestniczyć w rekolekcjach, myśląc o tym, że wstąpię kiedyś do Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu. Pan Bóg jakoś tak pokierował, że po drodze poznałem werbistów i zacząłem do nich pisać, aż znalazłem się w Pieniężnie. Po święceniach wyjechałem na misje i pojechałem do Paragwaju, gdzie byłem 10 dni, a potem zaraz do Boliwii, bo takie było moje pragnienie. I tam jestem już 40 lat – dodaje.
Po 40 lat od święceń przychodzi przede wszystkim jedna myśl: – Gdybym narodził się jeszcze raz, to bym został kapłanem i misjonarzem. To wielka sprawa służyć Panu Bogu i ludziom, bez względu na to, jacy oni są. To nie jest łatwe, ale to piękne powołanie za które ja osobiście dziękuję Bogu. Zawsze podkreślam, że nie ma piękniejszej drogi, jak pójść za Chrystusem i odpowiedzieć Panu Bogu na Jego wołanie, w moim przypadku zostając kapłanem misjonarzem.
W tym szczególnym momencie jubilatowi towarzyszyli kapłani i wierni w wypełnionym po brzegi kościele. Nie zabrakło także pasterza diecezji zielonogórsko-gorzowskie. – Wiara daje naszej codzienności właśnie taki wzrok, aby na to wszystko, co po ludzku przerasta, niepokoi spojrzeć jak na szansę, z której Duch Święty pomoże nam i innym dojść do konkretnego dobra – zauważył bp Lityński. – Potrzeba dziś nam zatęsknić za odwagą, z jaką Apostołowie wówczas, w Jerozolimie otworzyli się na działanie Ducha Świętego – dodał.
Takiej odwagi i zaufania nie brakowało przed laty jubilatowi. – Przecież kiedy przybyłeś do Boliwii, tak bardzo musiałeś zaufać nie tylko swoim umiejętnościom, ale Bożej Opatrzności, gdy początkowo mieszkałeś w wieży kościelnej w Batallas, gdy obsługiwałeś przez kilka lat 64 wioski Indian Ajmara, gdy zakładałeś Instytut Teologiczno-Duszpasterski i kształciłeś osoby dla działalności ewangelizacyjnej Kościoła, choć wielu z nich nie było na to stać, czy wreszcie, gdy od 2005 r. pełniłeś już posługę biskupią, podejmując się wielu zadań dla dobra powierzonej Ci owczarni – mówił bp Lityński. – Jak sam podkreślałeś w jednym wywiadzie: „Przerażony, ale pełen wiary w pomoc i błogosławieństwo Pana, chętny do pracy i pełen nadziei, służyłem ludziom jak mogłem”. Potrafiłeś w tym wszystkim zaufać tym poruszeniom serca, które pochodziły właśnie z działania Ducha Świętego. Doświadczałeś, że w tych zmaganiach nie byłeś sam, ale razem z Bogiem, z którym możemy o wiele więcej! I tę prawdę Pan Ci dziś szczególnie przypomina dla Twojej codzienności – dodał.
Tego dnia nie zabrakło oczywiście prezentów, przede wszystkim tych najważniejszych czyli modlitwy. Roczną margaretkę jubilatowi ofiarowały dzieci i młodzież z parafii:
Życzenia i modlitwa za bp. Krzysztof BiałasikaBp Krzysztof Białasik przyszedł na świat 7 lipca 1958 roku w Zbąszynku (obecna diecezja zielonogórsko-gorzowska). Święcenia kapłańskie otrzymał 15 czerwca 1985 roku w Pieniężnie. Potem wyjechał do Boliwii jako misjonarz. W latach 1986-1998 był proboszczem parafii Laja w diecezji El Alto. Równocześnie kierował Instytutem Teologii Pastoralnej Aymara oraz odpowiadał na szczeblu diecezjalnym za formację katechetów terenów rolniczych. Potem przez 6 lat był przełożonym regionalnym werbistów. Licencjat z pedagogiki uzyskał na Uniwersytecie świętego Tomasza w La Paz. Natomiast od 1998 roku kierował Sekretariatem do Spraw Duszpasterstwa Boliwijskiej Konferencji Episkopatu. 30 czerwca 2005 roku został mianowany przez papieża Benedykta XVI biskupem diecezji Oruro.