- Nie lękajcie się, budujcie most! Jaki wielki i piękny jest świat stworzony dla ludzi przez Boga. Na wspólnie zbudowanym moście nawet mieszkańcy odległych krajów mogą się poznać i podać sobie ręce - mówił wokalista podczas koncertu zespołu Shalom.
Po uroczystej Mszy św. rozpoczynającej Festyn Michała 31 sierpnia, Orkiestra Świebodzińskiego Domu Kultury z rozmachem i impetem zagrała, skutecznie rozpędzając deszczowe chmury, które od samego rana zawisły nad miastem. Młodzi muzycy od pierwszych taktów wzbudzili aplauz świebodzińskiej publiczności.
– Festyny parafialne organizujemy od 2007 roku. Każdy piknik ma swój temat. Był m.in. festyn góralski, indiański, kowbojski, cygański i kresowy. W tym roku mottem jest kultura żydowska. Jest to pierwsza impreza z kulturą żydowską w powojennej historii Świebodzina i okolic – mówi organizator spotkania Ryszard Łotarewicz. – Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Chcemy zintegrować społeczeństwo, nie tylko parafialne, ale wszystkich mieszkańców Świebodzina – dodaje prezes świebodzińskiej Akcji Katolickiej.
Wśród wielu atrakcji przygotowanych przez organizatorów, znalazły się stoiska z kuchnią żydowską, wspaniałe ciasta, upieczone przez parafianki oraz występy artystyczne. Na festynowej scenie pojawili się wykonawcy z zespołów grających tradycyjna muzykę żydowską: „Ruah” i „Shalom”, młodzi muzycy ze scholi z parafii Wilkowo, laureaci Diecezjalnego Przeglądu 2014, Orkiestra Świebodzińskiego Domu Kultury, aktorzy z Warsztatów Terapii Zajęciowej „Postęp”.
W trakcie festynu ks. proboszcz Zbigniew Nosal wręczył statuetkę św. Michała Dobrodziejowi Roku 2014, Mieczysławowi Janickiemu, prezesowi Spółdzielni „Postęp”.
Przy stoiskach z ciastem i wspaniałymi potrawami, pomimo deszczowej aury panował wzmożony ruch. Przy jednym ze stoisk spotkaliśmy rabina poznańskiej Gminy Żydowskiej, który proponował ciekawe dania tradycyjnej kuchni żydowskiej. W menu znalazły się: czulent - to potrawa na szabat składająca się z wołowiny, kaszy, ziemniaków, marchewki, cebuli, dwóch rodzajów fasoli, te wszystkie składniki zalewa się rosołem i odstawia na 24 godziny, cymes – to marchewka z wołowiną na słodko, z cukrem i cynamonem, sałatka szabatowa – bardzo podobna do polskich sałatek, śledź po żydowsku – z oliwą, cebulą, cytryną i czerwoną papryką, oraz maca - chlebek. Degustując potrawy i odkrywając nowe kompozycje smaków, mieliśmy okazję na rozmowę z rabinem Jakubem Bednisztelem.
– Moim zadaniem w poznańskiej gminie żydowskiej jest prowadzenie szabatów, modlitw, wszystkich świąt żydowskich, czytanie Tory, komentarzy do Tory napisanych przez innych rabinów, oraz pomoc członkom gminy w kwestiach duchowych. Na co dzień pracuję jako kucharz, prowadzę restauracje z potrawami kuchni świata, oczywiście z elementami kuchni koszernej – mówił rabin Jakub Bednisztel. – Widzę, że po odrodzeniu się życia żydowskiego w Polsce jest duże zainteresowanie judaizmem, część ludzi szuka własnych korzeni, czasami jest to przejaw chęci poznania czegoś nowego. Uważam, że dzisiejszy festyn w Świebodzinie jest doskonałą okazją do spotkania, poznania kultury, kuchni i obyczajów żydowskich i oby było jak najwięcej takich spotkań. W ramach współpracy z Kościołem Katolickim, prowadzę w Poznaniu wykłady na temat judaizmu i życia Żydów. Co roku organizujemy we współpracy z poznańska kurią modlitwy, wystawy w ramach Dnia Judaizmu – dodaje.
Na zakończenie festynu, do późnych godzin wieczornych grał świebodziński zespół „Twisted”.