Jak filozof i teolog odnajduje się na rynku pracy? - na to pytanie starali się odpowiedzieć 23 marca uczestnicy konferencji na Uniwersytecie Zielonogórskim.
Celem konferencji było upowszechnienie dwóch siostrzanych dziedzin nauki, jakimi są filozofia i teologią, a które można studiować w Zielonej Górze.
W publicznej debacie na temat wyboru kierunku studiów oraz perspektywy zatrudnienia absolwentów wspomnianych kierunków dominuje przekonanie, że filozofowie i teolodzy nie odnajdują się na rynku pracy i skazani są na bezrobocie. Tymczasem badania wskazują coś innego.
- Bezrobocie wśród absolwentów filozofii wynosi ok. 1,5 procenta. Jest dziesięć razy mniejsze niż bezrobocie absolwentów wszystkich innych kierunków uczelni wyższych. To pokazuje, że filozof jakoś odnajduje się na rynku pracy. Główne źródło tego stan rzeczy to otwarta głowa - zauważa prof. Lilianna Kiejzik z UZ.
- Gdzie pracują nas absolwenci? Nie tylko na uczelni i w szkole. Są wśród nich artyści, menedżerowie, restauratorzy, urzędnicy i informatycy. Filozofia przydaje się nie tylko do pracy, ale może przydać się w życiu codziennym i dać większą pewność w tym bardzo skomplikowanym świecie - dodaje.
Jeden z wykładów zatytułowany „Nie tylko katecheta. Teolog na rynku pracy” wygłosił ks. Andrzej Draguła. - Ja myślę jednak o tym „praktycznym” wymiarze teologii i filozofii w zupełnie inny sposób. Ich „praktyczność” - choć brzmi to paradoksalnie - zasadza się w ich teoretyczności, a brak praktycznej specjalizacji nie musi być wadą, lecz może być atutem – mówił prelegent.
Kierunki humanistyczne może nie przygotowują do konkretnego zawodu, ale dają szeroką wiedzę humanistyczną oraz uczą kreatywnego i niezależnego myślenia.
- Istotną cechą wykształcenia humanistycznego jest jego rozległość - w przeciwieństwie do wykształcenia technicznego, które siłą rzeczy domaga się zawężenia i specjalizacji. Czy z absolwentami teologii nie jest podobnie? Wszyscy oni są potrzebni społeczeństwu, co zresztą bardzo dobrze wskazuje etymologia tegoż pojęcia – mówił ks. Draguła.
- Humanus - ludzki - od którego pochodzi humanistyka - wykazuje bardzo bliskie pokrewieństwo z rzeczownikiem humus, tzn. gleba, ziemia, podłoże. Zadaniem tych, którzy mają wykształcenie humanistyczne jest tworzenie owego humus społecznego, gleby, na której wzrastać będą praktyczne zdolności tegoż społeczeństwa.To konieczne, abyśmy nie stworzyli społeczeństwa niczym technopolis. Filozofowie i teologowie są w tym społeczeństwie potrzebni właśnie jako intelektualne, myślowe zaplecze – kontynuował.
Po części wykładowej odbyła się dyskusja panelowa z udziałem absolwentów, pracodawców i naukowców. Poprowadził ją redaktor Andrzej Loch z TVP Gorzów Wlkp., który studiował teologię.
- Czy pomogło mi w karierze zawodowej? U pracodawcy nie miałem za to dodatkowych punktów i lepszej pozycji startowej. Na pewno jednak pomogło mi to w mojej pracy, żebym bardziej i lepiej mógł rozumieć świat w który nas otacza. A to w zawodzie dziennikarza jest niezwykle ważne i istotne - mówił Andrzej Loch.
Organizatorem konferencji był Uniwersytet Zielonogórski oraz Instytut Filozoficzno-Teologiczny.