Przysięga małżeńska to dla nich nie są puste słowa. Mowa o zwycięzcach konkursu walentynkowego GN "Kocham. Jak to trudno powiedzieć!".
Krzysztof Król: Skąd pomysł na haftowaną walentynkę?
Paulina: Haft jest moją pasją, którą niedawno odkryłam na nowo. Na walentynki przygotowałam kilka kartek, a jedną postanowiłam wykorzystać w konkursie "Gościa Niedzielnego".
"W byciu razem czasem wydaje się, że słońce świeci tylko dla nas, a czasem wydaje się, że burza zatopi naszą łódkę. Niezależnie od tego, co przyniesie kolejny dzień, chcę być przy Tobie, mężu” - to Twoje życzenia walentynkowe dla męża. Pośród codziennej prozy życia za mało okazujemy uczuć ukochanej osobie, ale chyba jednak warto...
Paulina: Zdecydowanie warto. Zaręczyny, ślub są raz w życiu, a potem zostaje codzienność, która nie musi być szara. Przez drobne gesty można ją upiększyć.
Marcin: Gdyby nie wyrazy uczuć, to żona byłaby tylko kolejną osobą, z którą się mieszka. Tylko jednej osobie wyznajemy miłość i tylko wobec niej ją wyrażamy.
Co Wam osobiście pomaga przetrwać życiowe - mniejsze i większe - burze?
Paulina: Nie brakuje nam szczerości i choć czasem nie jest ławo przyjąć krytykę czy zwrócenie uwagi, wiemy, że jest to konieczne.
Marcin: Na pewno szczerość i otwartość, umiejętność rozmawiania o trudnościach i wspólne ich rozwiązywanie. Nasz staż nie jest za duży, więc pewnie jeszcze wiele trudnych chwil przed nami. Dla mnie też ważne jest zaufanie Bożej opatrzności.
Niektórzy powiedzą: "Młodzi są, pełni ideałów. Pożyją trochę w małżeństwie, to dopiero zobaczą!". Nie boicie się, że małżeństwo Wam spowszednieje?
Paulina: Ja nie! Wierzę, że nie zabraknie nam pomysłów i planów do realizacji, że rozwijając siebie, swoje umiejętności i talenty, będziemy wzbogacać siebie nawzajem. Poza tym planujemy razem dojść do nieba, więc sporo pracy przed nami.
Marcin: Myślę, że jeśli jest chęć ciągłego poznawania drugiej osoby i dawania jej tego, co najlepsze, to nie ma takiej opcji.
A czy Pan Bóg pomaga Wam iść przez życie?
Paulina: Na pewno tak.
Marcin: Oczywiście. Jak wcześniej wspomniałem, jest oparciem w trudnych chwilach. Wierzę, że także pomaga nam w sposób dla nas niewidoczny.
Paulina i Marcin Kucabowie z Zielonej Góry są małżeństwem od września 2015 roku. Oboje są animatorami oazowymi w diakonii liturgicznej Ruchu Światło-Zycie. Marcin jest doktorantem astronomii UZ, a Paulina - absolwentką historii sztuki i miłośniczką Włoch w każdej postaci.