Najpierw spotkali się w gorzowskiej katedrze na Eucharystii, a potem wyruszyli w długą, samotną i nocną wędrówkę z krzyżem. Niektórzy poszli do Rokitna, inni do Myśliborza.
Ekstremalna Droga Krzyżowa w Gorzowie Wlkp. rozpoczęła się w katedrze. Zanim pątnicy wyruszyli w drogę spotkali się na Mszy św. – Przygotowane są dwie trasy. Jedna wiedzie do sanktuarium Matki Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie, a druga do sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Myśliborzu – wyjaśniał przed wyjściem ks. Łukasz Parniewski, wikariusz z gorzowskiej katedry.
– Motywacje ludzi są bardzo różna. Najczęściej to chęć przemiany życia i spotkania Pana Boga, która nawiązuje do tegorocznego hasła: „Droga przełomu”. Wiele osób też mówi o chęci sprawdzenia siebie i pokonywaniu słabości – dodał.
Na trasę do Rokitna zapisało się 73 osoby i 96 na trasę do Myśliborza. – Tyle osób zadeklarowało chęć pójścia na oficjalnej stronie, ale niektórzy pytali o możliwość zapisu na miejscu – mówił ks. Parniewski.
Wiele osób wybrało się na EDK po raz pierwszy. – Poczułam taką wewnętrzna potrzebę. To był taki impuls. Dla mnie to chęć przemiany i rozwoju duchowego. Obaw nie brakuje i pewnie będzie ciężko, ale chcę iść mimo wszystko – wyjaśniała Agata Orzech ze Szczecina.
– Jestem wierzącą osobą, ale idę, żeby umocnić swoją wiarę. Myślę, że taka droga sam na sam ze sobą i z Bogiem to będzie coś niesamowitego – tłumaczyła Anna Stybel z Gorzowa Wlkp.
– To dla mnie forma przygotowania się do świąt wielkanocnych, ale też uporządkowania pewnych rzeczy. To taka próba dotknięcia tego wysiłku i cierpienia, które podjął dla nas Jezus Chrystus – zauważył Damian Szymkowicz z Gorzowa Wlkp.