Pełny tekst homilii kard. Gerharda Müllera, prefekta Kongregacji Nauki Wiary, podczas Mszy Świętej w czasie pierwszych diecezjalnych obchodów ku czci Patronki diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
Bądź pozdrowiona, Matko Cierpliwie Słuchając
Najdostojniejszy Księże Biskupie Tadeuszu, Pasterzu tutejszego Kościoła Diecezjalnego,
Najdostojniejsi Księża Arcybiskupi i Biskupi,
Szanowni Przedstawiciele Władz Państwowych i Samorządowych,
Czcigodni Kapłani i Osoby Konsekrowane,
Drodzy Alumni,
Drodzy Bracia i Siostry!
Sercami przepełnionymi synowską miłością pozdrawiamy dziś Matkę Bożą, która wiernie zachowuje w swym Niepokalanym Sercu „wielkie dzieła, które uczynił Jej Wszechmocny” (por. Łk 1,49) i z uwagą słucha Boga i ludzi. Wraz z Nią, z tego miejsca naznaczonego modlitwą wieków, oddajemy dziś cześć Jezusowi Chrystusowi – Bogu, który stał się człowiekiem i narodził się z Maryi Dziewicy.
Z wielką radością pozdrawiam „trwający dziś jednomyślnie na modlitwie z Maryją” (por. Dz 1,14) Kościół zielonogórsko-gorzowski z jego Pasterzem – Księdzem Biskupem Tadeuszem. Jednocześnie poprzez obecnych tu Księży Biskupów, pozdrawiam cały Kościół, który jest w Polsce. Serdeczne słowa kieruję do wszystkich uczestników tej uroczystości. Dziękujemy Bożej Opatrzności za to, że możemy – dzięki decyzji Stolicy Apostolskiej – wspólnie świętować uroczystość Patronki tej diecezji.
Odnajdujemy się wszyscy w wierszach dzisiejszej Ewangelii, gdzie pasterze z pośpiechem pielgrzymowali do miejsca, w którym Bóg zstąpił z nieba. Celebrując Eucharystię, dzielimy się nawzajem tą prawdą, że oto tutaj sam Bóg jest obecny wśród nas. Zstąpi na ten ołtarz i będzie karmił nas swoim Ciałem i swoją Krwią. Ten sam Bóg karmi nas swoim Słowem i pragnie, byśmy je przyjmowali i żyli nim w codzienności. Wzorem w zasłuchaniu w Słowo Boże i w realizacji Bożej woli jest dla nas Maryja, która w tym przepięknym obrazie z Rokitna, z odsłoniętym uchem, przymykając delikatnie oczy z uwagą wsłuchuje się w bicie serca Zbawiciela, w głos Boży, ale też w prośby ludzi.
Zasłuchana w Boży głos
„Gdy nadeszła pełnia czasu” (Ga 4,4) w Nazarecie Bóg zwiastował Maryi swój odwieczny plan. Wsłuchiwała się uważnie w głos Anioła, a następnie z ufnością zgodziła się na Bożą wolę. Swemu Fiat z Nazaretu pozostała wierną na zawsze. Stąd też słowa Chrystusa, że „błogosławieni [są] ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je” (Łk 11,28), odnoszą się najpierw do Niej. Ona przecież „zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2,19).
Wspominając zanotowane przez Ewangelistów momenty, w których Maryja z uwagą wsłuchiwała się w Boży głos, nie sposób nie przywołać tajemnicy Golgoty i godziny Bożego Miłosierdzia. Wśród ostatnich słów, wypowiedzianych przez Zbawiciela, usłyszała również i te wyznaczające Jej nową rolę we wspólnocie Kościoła: „Oto Matka twoja” – „Oto syn Twój”.
Maryja trwa również na modlitwie z Kościołem na przestrzeni dziejów. Wyprasza potrzebne dary Ducha Świętego uczniom Chrystusa i uczy ich, jak wsłuchiwać się w Boży głos, by go słyszeć; i jak wprowadzać w codzienność to, co Bóg mówi do każdego człowieka. Mówiąc o postawie Maryi Ojciec Święty Franciszek tłumaczył nam, że „to nie jest zwyczajne, powierzchowne «słuchanie», ale jest to «słuchanie», na które składają się czujność, przyjęcie i dyspozycyjność wobec Boga. [...] Maryja jest czujna na Boga, słucha Boga. Ale Maryja wsłuchuje się także w fakty, tzn. potrafi odczytywać wydarzenia swojego życia” (31 maja 2013 r.). Bądź więc pozdrowiona, Matko Cierpliwie Słuchająca!
Zasłuchana w potrzeby ludzi
Papież Benedykt XVI uczył nas, że „kto zmierza ku Bogu, nie oddala się od ludzi, ale staje sie im prawdziwie bliski. W nikim innym, jak w Maryi, nie możemy tego dostrzec wyraźniej” (Deus Caritas est, nr 42). Od Anioła w Nazarecie Maryja dowiedziała się, że Jej krewna została obdarowana nowym życiem. Jak wielka jest wrażliwość Serca Maryi! Nikt nie musiał Jej tłumaczyć, że Elżbieta potrzebuje pomocy. Odpowiedzią Matki Bożej była wędrówka do Ain Karim i posługa wobec rodziny Elżbiety i Zachariasza. Podobnie w Kanie Galilejskiej nikt nie musiał Jej nic mówić. Dostrzegła, usłyszała, wyczuła i przyszła z pomocą. Tak już od dwóch tysięcy lat cierpliwie słucha ludzkich spraw i z ufnością przedstawia je Chrystusowi. Z wdzięcznością powtarzamy więc za św. Janem Pawłem II: „Przyzwyczailiśmy się mówić o tym wszystkim Tej, która w szczególny sposób jest obecna w tajemnicy Chrystusa i Kościoła, w tajemnicy każdego człowieka” (17 czerwca 1999 r.).
Czytaliśmy dziś w Księdze proroka Izajasza: „Pan sam da wam znak…” (Iz 7,14). Od kilku już wieków Matka Boża w tutejszym Sanktuarium wsłuchuje się w modlitwy przybywających tu licznie pielgrzymów. Wędrowali tu mieszkańcy tych terenów, ale też Pomorza, Wielkopolski i z innych stron. Król polski Michał Korybut Wiśniowiecki chciał, by Cudowny Wizerunek z Rokitna był obecny w miejscach, skąd rozlegało się wołanie o pokój. Usłyszała je Maryja i zesłał Bóg upragniony dar zgody i pojednania. Król polecił umieścić na obrazie Białego Orła i błagalny napis: „Daj, Panie, pokój dniom naszym”. Potężną moc Matki Cierpliwie Słuchającej rozumiał dobrze powojenny administrator apostolski – ks. Edmund Nowicki. Zawierzył Jej całą diecezję, której stała się Patronką. Mówił wówczas: „Macierzyńską opieką otocz rodzinę polską i strzeż jej świętości”. Sługa Boży bp Wilhelm Pluta nazywał tutejsze Sanktuarium „duchowym sercem diecezji”. A jak zliczyć tę ogromną rzeszę wierzących, którzy na przestrzeni wieków tutaj, w tym Sanktuarium, szeptali do ucha Matki Bożej o swych bolączkach, pragnieniach, nadziejach i potrzebach? Iluż odeszło stąd przemienionych, podniesionych na duchu i wysłuchanych! Z wdzięcznością więc wołamy do Niej z tego rokitniańskiego wzgórza: Bądź pozdrowiona, Matko Cierpliwie Słuchająca!
Wskazująca na Chrystusa
Uczestnik wesela w Kanie Galilejskiej, św. Jan Ewangelista, opisując pełną delikatności inicjatywę Maryi, zanotował też wskazówkę, której udzieliła sługom weselnym: „Zróbcie wszystko, cokolwiek [Chrystus] wam powie” (J 2,4). To ostatnie Jej słowa, jakie zanotowali Ewangeliści. Są więc niejako Jej testamentem. Trzeba nam dzisiaj tutaj na nowo usłyszeć te słowa i podjąć wyznaczone nam zadanie. Naśladujmy w tym Matkę Cierpliwie Słuchającą.
Raz jeszcze powróćmy do sceny z dzisiejszej Ewangelii. Oto Pasterze, którzy przybyli na spotkanie z nowo narodzonym Zbawicielem, opowiadali o Nim wszystkim, których spotkali. Czyż dzisiaj Chrystus nie oczekuje od nas tego samego? Czy Maryja tego nie pragnie? Dwadzieścia lat temu mówił w Gorzowie św. Jan Paweł II: „W naszych czasach, […] tym bardziej czytelne musi być świadectwo codziennego życia. O Bogu winno się świadczyć słowem i czynem, wszędzie, w każdym środowisku: w rodzinie, w zakładach pracy, w urzędach, w szkołach, biurach. W miejscach, gdzie człowiek się trudzi i gdzie odpoczywa. Winniśmy wyznawać Boga przez gorliwe uczestniczenie w życiu Kościoła; przez troskę o słabych i cierpiących, a także poprzez podejmowanie odpowiedzialności za sprawy publiczne, w duchu troski o przyszłość narodu budowaną na prawdzie Ewangelii” (2 czerwca 1997 r.). Ale święty Papież przestrzegał jednocześnie: „Nie można ukazywać Chrystusa innym, jeżeli wcześniej się Go nie spotka we własnym życiu. Tylko wówczas świadectwo to będzie miało prawdziwą wartość. […] Nie bójcie się dawać świadectwa. Nie lękajcie się świętości” (tamże). Pokochajmy więc z nową mocą Chrystusa! Bądźmy Jego świadkami!
Dołóżmy starań, by Ewangelia znalazła należne miejsce w naszym życiu osobistym i społecznym. Rozważajmy każdego dnia Boże Słowo i – naśladując Maryję – zachowujmy je wiernie. Szukajmy Bożej woli i wypełniajmy ją!
Ze szczególną troską myślimy dziś o naszych rodzinach. Niech przenika je wzajemna miłość i troska o skarb wiary. Niech będą silne Bogiem! Dołóżmy starań, by w codziennym zabieganiu nie zagubić rodzinnej modlitwy. Wpatrując się w piękne Oblicze Matki Bożej z Rokitna postanówmy dzisiaj, że nie będzie w naszym życiu niedzieli bez Mszy świętej. Niech ona będzie źródłem, które pomoże Wam umacniać wspólnoty małżeńskie i rodzinne. Bądźcie otwarci na dar życia i przyjmujcie go z miłością!
Naśladując Matkę z Rokitna umiejmy z cierpliwością słuchać siebie nawzajem i znajdujmy czas na umacnianie rodzinnych więzi. Bądźmy ludźmi cierpliwego dialogu. Sługa Boży bp Wilhelm Pluta mówił, że „człowiek w człowieku umiera, gdy go dobro uczynione nie raduje, a zło nie boli”. Miejmy wrażliwość, która będzie odpowiedzią na przykazanie miłości Boga i bliźniego. Tutejsza Diecezja ma wspaniałą Patronkę. Naśladujcie Ją w słuchaniu Boga i siebie nawzajem. Przy Maryi proszę każdego z Was: budujcie cywilizację miłości i pokoju!
„Posłuchaj, Córko, spójrz i nakłoń ucha […]. Król pragnie Twojej piękności […]” (por. Ps 45,11-12). Więc bądź od nas dziś pozdrowiona, Matko Cierpliwie Słuchająca!
Amen.