Nowy numer 17/2024 Archiwum

Na odejście Ernesta Brylla (moje pożegnanie)

Odszedł od nas Ernest Bryll, nie tylko – jak to się najczęściej podkreśla w mediach – znakomity literat, poeta czy zasłużony dyplomata, ale również, podkreślmy, tłumacz i propagator kultury irlandzkiej w naszym kraju. To jemu właśnie i jego żonie Małgorzacie Goraj-Bryll zawdzięczamy tłumaczenia wspaniałej dawnej poezji z Zielonej Wyspy, a patrząc na półkę obok mojego biurka, pozwolę sobie przywołać m.in. takie tomiki jak „Miodopój”, „Doire aniołów pełne” czy „Eire. Wiersze irlandzkie VI–XIX wiek”. W mojej pamięci pozostanie na zawsze, przede wszystkim jako jeden z tych, którzy otworzyli mnie na niezwykłe dziedzictwo tej kultury, od książek po muzykę. Dziś też wspominam spotkanie autorskie z Ernestem Bryllem w Głogowie, które odbyło się ładnych parę lat temu. Byliśmy na nim z najstarszą córką. To było serdeczne spotkanie, na którym był czas na poezję, rozmowy, uśmiech, dedykacje i autografy. E. Bryll zmarł w tym roku, na dzień przed wspomnieniem św. Patryka (informacja o tym dotarła do mnie właśnie w dniu patrona Irlandii), zostawiając nam na zawsze swój dorobek literacki, po który naprawdę warto sięgać… Czyż bowiem w naszym konsumpcyjnym świecie poniższe słowa, zaczerpnięte z pięknej średniowiecznej „Opowieści pustelnika” (tł. E. Bryll), nie pozostają wciąż aktualne: „A ty, co wielbisz dwory, bogate komory, Czy wiesz, że jest bogactwo modlitwy, pokory”?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy