Lampka, kwiaty i modlitwa – to najczęstsze dary, które składamy 1 listopada i w kolejnych dniach naszym zmarłym. Dla chrześcijan ta więź wypływa z prawdy wiary o świętych obcowaniu.
W uroczystość Wszystkich Świętych katolicy odwiedzają cmentarze, by stanąć u grobów swoich bliskich. To moment wspomnień o tych, którzy odeszli, chwila zadumy nad własną przyszłością, ale przede wszystkim, to tradycja modlitwy z prośbą o Boże miłosierdzie i niebo.
Głównym momentem ceremonii na cmentarzach jest procesja ze szczególną modlitwą oraz Eucharystia. Na nekropolii w Gorzowie Wlkp. przy ul. Żwirowej obrzędom przewodniczył bp Tadeusz Lityński. - Gromadzimy się dziś na tym cmentarzu przy grobach naszych najbliższych i znajomych. Naszą miłością ogarniamy też zmarłych, których groby znajdują się na innych cmentarzach. Wszyscy oni oczekują naszej modlitwy - powiedział biskup rozpoczynając modlitwę.
Głównym punktem uroczystości na cmentarzu była Msza św. ks. Witold Lesner/GN Następnie w procesji idąc alejkami wierni modlili się m.in. w intencji zmarłych biskupów i kapłanów oraz osoby konsekrowane, za krewnych i dobrodziejów i za tych, którzy polegli podczas wojen i prześladowań. - Wszechmogący, wieczny Boże, pokornie Cię błagamy, aby ci, za których się modlimy, dostąpili z Twej łaskawości odpuszczenia wszystkich swoich grzechów i obdarzeni radością życia wiecznego chwalili Cię bez końca - modlił się bp Lityński.
Po zakończonej procesji biskup pomocniczy przewodniczył Mszy św. sprawowanej przed kaplicą cmentarną. W strugach deszczu księża, siostry i bracia zakonni oraz osoby świeckie prosili o wieczną szczęśliwość z wszystkimi świętymi w "domu Ojca w niebie".