We własnej hali 28 listopada zielonogórska drużyna pokonała belgijski Telenetem Oostenda 85:61. Dzięki temu ma duże szanse na przejście do drugiej rundy europejskich rozgrywek klubowych Eurocup. Dotąd nie dokonała tego żadna z polskich drużyn.
We wspaniałym stylu zawodnicy Stelmetu Zielona Góra pokonali belgijską drużynę aż 24 punktami. Pod wodzą Waltera Hodge'a, który nie dość, że zdobył 22 punkty, to również dobrze dogrywał do kolegów z zespołu, wybijał z rytmu przeciwników, a nawet walczył broniąc własnego kosza, zielonogórzanie po raz drugi w tegorocznych rozgrywkach wygrali mecz. Przez to zajmują drugie miejsce w tabeli i mają duże szanse, by znaleźć się wśród 16 najlepszych drużyn Eurocup. - Wspaniałe zwycięstwo. Teraz drzwi do drugiej fazy stoją otworem - cieszył się tuż po meczu właściciel klubu Janusz Jasiński. Nieco bardziej powściągliwy był trener Stelmetu. - Tak, ta wygrana cieszy. Jednak nie zapominajmy, że przed nami jeszcze dwa mecze. Musimy w nich zagrać równie skutecznie, by cieszyć się z awansu. Dobra postawa drużyny daje nadzieję, ale nie zapominajmy, że w koszykówce wszystko jest możliwe. Wciąż jesteśmy na etapie budowania optymalnego zespołu - powiedział Mihailo Uvalin w rozmowie z GN.
Wygrany mecz Stelmetu
Zielonogórzanie zagrali skutecznie jako zespół, co pozwoliło im pokonać Telenet Oostende. Oliver Stević nr 7 zdobył 16 punktów
ks. Witold Lesner/GN
Po słabych meczach ligowych, teraz widać było dobrą skuteczność zawodników. Dobrze zaprezentował się Rob Jones, który będąc w całym meczu 25 minut na parkiecie, zdobył 18 punktów. Jego rzuty za trzy punkty, zwłaszcza w pierwszych kwartach oraz skuteczne rzuty osobiste pozwoliły odskoczyć na kilkanaście punktów od Telenetu Oostende. Oprócz Hodge'a i Jonesa (18 pkt.) na listę strzelców wpisali się: Stević (16 pkt.), Hodley (11 pkt.), Cesnauskis (10 pkt.), Chanas (6 pkt.) i Sroka (2 pkt.). Ale nie tylko skuteczna gra w ataku zapewniła zwycięstwo. W obronie znakomicie spisywał się m.in. Quinton Hosley, dobrą zmianę na rozegraniu dał Mantas Cesnauskis, a Kamil Chanas rzucając "trójkę" w 25. minucie dał hasło do zmasowanego ataku. Kolejne, zdobywane seriami punkty skutecznie zniechęciły belgijskich zawodników do gry. - Gramy coraz lepiej. Nadzieja na awans, gdy zachowamy dzisiejszą dyspozycję, jest spora. Liczymy na wyjście z grupy - powiedział Adam Łapeta w rozmowie z GN.
Kolejny mecz w ramach rozgrywek Eurocup, Stelmet Zielona Góra zagra 5 grudnia na wyjeździe z Unics Kazań, a ostatni grupowy pojedynek we własnej hali 12 grudnia. Obecnie zielonogórscy koszykarze zajmują drugie miejsce w tabeli z dorobkiem dwóch wygranych i dwóch przegranych meczów.