Muzycy z Tymczasowej Formacji Prowizorycznej ostatnie dni roku 2012 przeżyli razem w Barcikowicach Małych na modlitwie, próbach śpiewu i dobrej zabawie.
Ponad 20 osób z całej Polski przyjechało 27 grudnia do Barcikowic Małych niedaleko Zielonej Góry, by w nietypowy sposób spędzić koniec starego roku. - Jesteśmy tu już drugi rok z rzędu. Spodobało nam się rok temu, więc powtórzyliśmy to - mówi Krzysztof Irisik, inspirator wyjazdu. Muzykująca młodzież identyfikująca się z Tymczasową Formacją Prowizoryczną do 1 stycznia przeżywać będzie warsztaty muzyczne, rekolekcje, a na koniec wspólnie przywita nowy rok. - Już jakiś czas temu postanowiliśmy, że chcemy nie tylko śpiewać, ale też mieć jakąś formację duchową - wyjaśnia Mateusz Irisik mieszkający w Warszawie.
TFP to grono osób, którzy przeżywszy osobiste nawrócenie, chcą, korzystając ze swoich muzycznych pasji, uczyć innych śpiewu na chwałę Pana Boga. Co jakiś czas w różnych miejscowościach naszej diecezji prowadzą warsztaty muzyczne dla młodzieży, które zwykle kończą się koncertem uwielbienia. - Teraz przygotowujemy się do występów 6 stycznia w Gubinie
Sposób na Sylwestra
Każdy dzieli się swoimi talentami, jak Mateusz Irisik grając na gitarze
ks. Witold Lesner/GN
w parafii MB Fatimskiej i 20 stycznia w Warszawie w kościele św. Anny. To koncerty kolęd. Będą to tradycyjne kolędy, z których niektóre w nowej aranżacji, ale i pieśni po angielsku i łacinie - tłumaczy Krzysztof Irisik.
- Przyjechałam tutaj, bo zaprosił mnie Mateusz. Niedawno przeprowadziłam się do Warszawy i szukałam dla siebie wspólnoty modlitewnej. Lubię modlić się śpiewem. To dla mnie sposób oddania czci Bogu - wyznaje Monika Gajda pochodząca z Łukowa k. Siedlec. - Chociaż jestem w tym gronie pierwszy raz, to już czuję się u siebie. To fajna wspólnota ludzi - dodaje studentka.
Pierwszy raz jest również 16-letnia Aleksandra Gabin z Jazowa: - Lubię śpiewać. Gdy słyszałam jak śpiewa Tymczasowa Formacja Prowizoryczna, to tez tak chciałam. Rodzice się zgodzili i jestem. Uczę się tu lepiej śpiewać dla Pana Boga.
Sposób na Sylwestra
O oprawę Mszy św. również dbają sami. Ela Lehmann śpiewała psalm
ks. Witold Lesner/GN
Każdy dzień w Barcikowicach rozpoczyna się od śniadania i modlitwy uwielbienia. Później przez pięć godzin ćwiczą pieśni. Po południu jest Msza św. z dłuższym kazaniem. - Eucharystia trwa ok. półtorej godziny. Ks. Robert mówi nam o modlitwie, o tym jak powinna ona być głęboko przeżywana. Mamy również dłuższe dziękczynienie po komunii świętej - mówi Krzysztof Irisik. - Nasza modlitwa, jeśli już jest, to często jest bardzo szablonowa, sucha, odmawiana bez zaangażowania, bez ducha - tłumaczy ks. Robert Patro. - Współcześnie młodzież często jest "hybrydowa", której próbuje się wmówić, że można mieć wszystko. I dobro i zło. Wszystko się miesza, wiele rzeczy jest przedstawianych w taki sposób, że ostatecznie nie wiadomo co to jest. Modlitwa, relacja z Bogiem i Jego "zasady" porządkują świat i nasze wnętrze - naucza duszpasterz.
Sposób na Sylwestra
Na perkusji gra Bartek Wilk z Nowej Soli
ks. Witold Lesner/GN
Każdego dnia wieczorem młodzi mają czas na integrację i zabawę. - Rozmawiamy, bawimy się i gramy w różne gry. Na sylwestra będzie DJ, będą tańce i co tam tylko przyjdzie nam na myśl. Napewno będziemy dobrze się bawić - śmieje się Marek Wyszyński z Zielonej Góry, przewodniczący stowarzyszenia TFP.
- Naszym celem jest przede wszystkim ewangelizacja. Śpiewając i grając stajemy przed obliczem Boga i uwielbiamy Go, oddajemy Mu chwałę - mówi Bartek Wilk z Nowej Soli. - Jeśli taka forma modlitwy podoba się innym, to dobrze. Nasze koncerty to nie jakieś występy, ale modlitwa - dodaje perkusista.