Troska o chorych i seniorów, wsparcie materialne dla ubogich i potrzebujących, troska o dzieci i młodzież – to naprawdę tylko kilka działań Parafialnego Zespołu Caritas z Jenina. W tym roku obchodzi swoje 10. lecie. Uroczyste świętowanie odbyło się 24 lutego.
Świętowanie 10.lecia rozpoczęło się od uroczystej Mszy św. Pod przewodnictwem ks. kan. Andrzeja Kołodziejczyka, wicedyrektora diecezjalnej Caritas. Po liturgii odbyła się część artystyczna już na plebanii. W jej trakcie odbył się m.in. występ dzieci ze Świetlicy „Radosna”.
Parafialny Zespół Caritas powstał dokładnie 23 lutego 2003 roku. – Celem tej grupy jest praktykowanie miłości miłosiernej przez niesienie pomocy materialnej i wsparcia duchowego ludziom żyjącym w ubóstwie, bezrobotnym, chorym, niepełnosprawnym, a także z różnych przyczyn zepchniętym na margines życia społecznego – wyjaśnia proboszcz ks. kan. Zbigniew Bujanowski
Te cele realizowane są poprzez prowadzenie magazynu żywnościowego, przygotowanie paczek świątecznych ubogim, odwiedzanie chorych w domach i w hospicjum, organizowanie spotkań dla chorych, niepełnosprawnych, starszych i samotnych wspieranie materialne oraz rzeczowo rodzin ubogich i wielodzietnych, staranie się o stypendia dla zdolnych dzieci i młodzieży z ubogich rodzin, organizowanie dzieciom wyjazdu na kolonie w czasie wakacji i zajęć w okresie ferii zimowych, prowadzenie biblioteki, organizowanie corocznych festynów integrujących mieszkańców na placu przy domu parafialnym. Przy parafii jest też Grono Wspierających Ubogich. – Nasze działania to nie tylko pomoc charytatywna, ale przede wszystkim chęć niesienie drugiemu człowiekowi ewangelii. Staramy się służyć dobrze i rzetelnie na chwałę Bożą i ku uciesze ludzi od najmłodszych do najstarszych. Oczywiście bardzo istotne jest świadectwo własnego życia – zauważa Janina Cytlak z PZC.
Osobnym dziełem, prowadzonym przez Parafialny Zespół Caritas, jest świetlica opiekuńczo-wychowawcza wsparcia dziennego dla dzieci i młodzieży, która zgodnie z wolą dzieci otrzymała nazwę „Radosna”, a także patrona – św. Jana Bosko. – W świetlicy istnieje kółko szachowe i kółko plastyczne, odbywają się lekcje tańca towarzyskiego i lekcje języka angielskiego. Co roku dzieci wystawiają jasełka o Bożym Narodzeniu, uczestniczą w konkursach plastycznych organizowanych przez diecezjalną Caritas, wyjeżdżają do kina, teatru, a także na basen, lodowisko, festyny, wycieczki i pielgrzymki. Natomiast w czasie wakacji podopieczni świetlicy wyjeżdżają na kolonie w góry lub nad morze – wyjaśnia proboszcz.
W świetlicy „Radosna” istnieje również Teatr „Nadzieja” im. bł. Jana Pawła II, który gromadzi w swoich szeregach młodzież i dzieci uczęszczające na zajęcia do świetlicy. Ze swoimi występami odwiedzili wiele miejscowości naszej diecezji oraz Poznań. Trzon teatru stanowią stypendyści Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia i Ogólnopolskiego Programu Stypendialnego Caritas „Skrzydła”. – Poprzez występy w teatrze „Nadzieja” im. bł. Jana Pawła II, niesiemy innym Ewangelię oraz dajemy im radość jak również mamy szansę przekazać wartości, którymi żyjemy. My również czerpiemy z tych występów niesamowitą satysfakcję i szczęście, że właśnie możemy dzielić się z innymi swoimi talentami – mówi Karolina Plust.
Radości z istnienia świetlicy przy swojej parafii nie kryją młodzi parafianie. – Zajęcia świetlicowe to dla nas odskocznia od szarej rzeczywistości. Jest to azyl, w którym możemy zaznać radości, spokoju, i rodzinnego ciepła. Dla każdego znajdą się ciekawe zajęcia: sekcja szachowa, taneczna czy też teatr. Choć w naszej świetlicy dominują maluchy, nie brakuje również starszych ochotników pomagających dzieciom w lekcjach. Bycie w takiej wspólnocie to wspaniałe doświadczenie – zapewniają Oliwia Opłatkowska i Alicja Pieksza. – Świetlica jest dla nas takim drugim domem. Każdy tutaj pomaga sobie nawzajem, jak ktoś czegoś nie rozumie zawsze może uzyskać pomoc w lekcjach. Można również skorzystać z zajęć języków obcych, to okazja do podszkolenia języka, jak również nadrobienia zaległości. Piękne jest to, że na świetlicy nie tylko otrzymujemy, ale również możemy dać coś z siebie innym – dodaje Ewelina Sinkowska.